|
Kiedyś to robiłem. Młynek tak się zaświnił że został przeznaczony tylko do tego celu. A grzał się mocno, tak że cały czas kontrolowałem jego temperaturę i wyłączałem często. A njlepszy dubbing wychodził mi jak ciąłem nożyczkami ręcznie. Dubbing był rewelacyjny, tylko proces pozyskania wyjątkowo pracochłonny.
|