|
ad 3): Tego nie rozumiem! Nożyczki jak i inne narzędzia powinny być odłożone po naszej prawej stronie w ergonomicznym zasięgu ręki - do wykorzystania w ODPOWIEDNIM momencie.
Sposób podpatrzony w literaturze anglojęzycznej - staram się stosować i wydaje się naprawdę do przyjęcia. Początkowe problemy z ułożeniem nozyczek są do przełamania i potem jest lepiej. Po powrocie do domu postaram się zrobić skan i wrzucic na forum Ja wiem, że przyzwyczajenie to druga natura , ale zachęcam wszystkich do spróbowania.
ad 4) Też nie bardzo rozumiem, choć wcześniej - dopóki nie nauczyłem się korzystać z tego wygodnego narzędzia, główki zakańczałem ręcznie. Ale proszę mi wierzyć, stosowanie finishera skraca czas i odpadają problemy np. zahaczania nici zadziorami na palcach, czego często doświadczałem.
I znowu literatura anglojęzyczna, a ostatnio filmik Olivera Edwardsa. Finiszer daje na pewno dobre i szybkie rezultaty, ale to kolejne narzędzie na biurku. Do niektórych prostszych muszek można szybciej zrobić to ręcznie i to nie półwezełkami, ale pełnym, kilkukrotnym przełożeniem.
No i na koniec - nie wpadajmy w obłęd bicia rekordów czasu wykonywania muszki. Róbmy je staranie i tak szybko, jak potrafimy nie zapominając przy tym o trwałości ich konstrukcji. Jeśli mamy uprzednio przygotowane materiały, to nawet skomplikowaną muszkę łososiową możemy zrobić w kilka minut., ale - w końcu - czy ktoś nas goni i popędza?
Oj czasem czas goni i trzeba muszki zrobić szybko (nowe łowisko, kilkudniowa wyprawa). Moi znajomi, którzy pojechali ostatnio na zawody (Lipień Drawy) stracili po kilkadziesiąt much w ciągu paru godzin. Oczywiście tych najlepszych, bo te kiepskie zawsze "bytują" bezpiecznie w pudełkach . Warto więc mieć technikę, która umozliwia sprawne wykonanie much.
Dzięki za cenne uwagi.
Pzdr,
Darek
|