|
Jakie macie sposoby na poprawienie własnej sprawności i skrócenie czasu wykonywania muszek. Oczywiście bez żadnego uszczerbku dla wyglądu muchy i jej trwałości. Mam z tym niejaki problem i jak słyszę o ludziach potrafiących wykonać 100 ( i lepiej) muszek przez wieczór to moje tempo mozna uznać za ślimacze.
Z moich dotychczasowych doświadczeń :
- porządek na biurko (raczej niemozliwe do osiagnięcia )
porządek to podstawa
- robienie serii muszek tego samego rodzaju ( minimum 6 sztuk)
pomaga...
- trzymanie nożyczek przez cały czas w dłoni
to chyba przesada, ja mam na biurku trzy pary nożyczek i zawsze na jakieś trafię
- w miarę mozliwości odstawienie finiszera na bok - zakańczanie główki palcami
a tego nie rozumiem, szybciej Ci idzie palcami ? Mi finisherem zajmuje to kilka sekund.
- wysłanie żony z dziećmi na zakupy
tego problemu na szczęście jeszcze nie mam
Do nimf mozna pociąć sobie wcześniej ołów w odpowiedniej długości paski, tak samo można zrobić z włóczką czy żyłką na przewiązki a nawet wyciąc wcześniej pochewki. Przy większych partiach skraca to znacznie czas "produkcji".
Wszystko musi być na swoim miejscu, pod ręką. Przy imadle jakiś pojemnik na śmieci i chyba to wszystko co mozna wymyśleć. Tyle teorii, w praktyce mam i tak burdel
Najważniejsze są chęci... wtedy samo idzie
Pozdro-Witek
|