|
Jesli jest to produkcja i to w sporej ilości to rozumiem, tam zaoszczędzone kilka sekund na sztuce w sumie daje jakis tam wymierny finansowo efekt.
Rozumiem - właściwe przygotownie stanowiska, dobry rozkład narzędzi i materiałów to wszystko sprzyja i pomaga w pracy. Ale wiązanie dla samej przyjemności, dla delektowania sie efektem, gdzie tu miejsce na pośpiech?
Sam potrafie naprawdę szybko (i dobrze) wiązać, (50 szt w 1 godz. i 15 min - oczywiscie kiedys tam), ale jak tworze cos dla siebie to trwa to i kilka minut, a może i dłużej.
I nie licytowałbym sie o czas tylko (jeżeli już) o jakość i poprawność wykonania, bo to ważniejsze, a na "zawodowców" warto oczywiście patrzeć, ale ze świadomością, że zawiązali oni w swoim życiu kilkaset tysięcy różnych much i stąd ta wprawa. Czy ma sens
pogoń za nimi?
pozdrawiam
Krzysztof Atkis
|