Odp: O pstrągu tęczowym
: : nadesłane przez
Maciej Wilk (postów: ) dnia 2002-10-12 18:38:49 z *.tychy.sdi.tpnet.pl
Z dwuśrodowiskością to nie tak. Występują dwie formy tęczaka jedna wędrowna a druga osiadła. Doskonałym przykładem występowania tych dwóch form może być Kamczatka. Jeszcze niedawno reklamowana w USA jako doskonałe łowisko Steelheada. Otóż owszem na Kamczatce występuje wędrowna odmiana tęczaka ale raz, że nie jest ich tak wiele a dwa że występuje w rzekach które dla zwykłego śmiertelnika są raczej niedostępne, a raczej drogie ponieważ trzeba wydać sporą kasę na dotarcie tam helikopterem.
W Polsce rzeczywiście tęczak spływa w dół i nie przystępuje do tarła z tego co wiem gotowość do rozrodu samców i samic rozmija się, co powoduje że nie może dojść do zapłodnienia ikry. Co do spływania to z informacji uzyskanych od osób które zarybiały tęczakiem wiem że wytrzymuje on około sezonu w danej wodzie.
Jak jest w Austrii to dowiem się w poniedziałek i napisze.
Jeśli chodzi o mój stosunek do tęczaka to szczerze mówiąc nie wiem do końca, ale sądzę że nie jest to panaceum na wszystko, powiem że rozwiązanie typu wpuśćmy tęczaka, a potok osiągnie 60 cm jest bardzo pozornym rozwiązaniem. Samo wpuszczenie tęczaka tak naprawdę niczego nie daje, może tylko to że w krótkim okresie od momentu wpuszczenia nad wodą pojawi się spora ilość wędkarzy.
Obecnie rzeczywiście w wielu rzekach europy króluje tęczak - powody z jakich się to dzieje są proste z jednaj strony ładny kawałek mięsa z drugiej wyjątkowo tani i prosty w hodowli.
Łowiłem jednak na bardzo dobrych wodach gdzie nie było tęczaków, a gatunkiem dominującym był potok (w europie) Więc jednak się da.
Tak czy inaczej nie jestem do końca w stanie powiedzieć czy moim zdaniem tęczak jest pożądany czy też nie. Powiem inaczej byłbym o wiele bardziej szczęśliwy łowiąc w Sanie czy Dunajcu potoki po 40 cm niż tęczaki po 50 pozdr mw