f l y f i s h i n g . p l 2025.08.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PUCHAR GALICJI 2025. Autor: pstrag997. Czas 2025-07-29 21:40:30.


poprzednia wiadomosc Genialny pomysł profesora AM z Poznania : : nadesłane przez W.Węglarski (postów: ) dnia 2002-10-08 12:00:02 z *.elektron.pk.edu.pl
  Tekst jest nieco przydługi, ale poczytajcie sobie jak niektórzy "ochroniarze" przyrody chcą robić szmal na niszczeniu rzeki Piława w Zabrodziu.
Czy dojdzie do budowy elektrowni wodnej na rzece Piławie w Zabrodziu w obszarze krajobrazu chronionego?

Opublikowany 16.11.2000 raport Światowej Komisji ds. Zapór (World Commision on Dams) podtrzymał olbrzymie zainteresowanie problemem piętrzeń i jest obecnie przedmiotem analiz i ocen ze strony organizacji rządowych, firm budujących zapory, organizacji proekologicznych a także instytucji finansowych. Raport nie pozostawia wątpliwości: w wielu częściach świata zapory dokonały nieodwracalnych zniszczeń. WWF postuluje przyznanie większej pomocy na poszukiwania alternatywnych wobec zapór źródeł energii. Podobnego zdania są specjaliści z EKOFUNDUSZU: będziemy promować nowoczesne technologie w efektywnych odnawialnych źródłach energii, ale zrezygnujemy z dotowania małej energetyki wodnej ponieważ zyski energetyczne z MEW są niewielkie a straty ekologiczne mogą być znaczne [1]
Wobec coraz powszechniej tak postrzeganego problemu zapór i piętrzeń, przy rosnącej wiedzy i świadomości o potrzebie ochrony przyrody wydaje się przesądzone, że projektowane i budowane dziś obiekty hydrotechniczne nie mają większych szans na realizację bez pełnej i uczciwej informacji o zamierzonych celach, skutkach i oddziaływaniu na środowisko. Ukrywanie takich wiadomości przed zainteresowanymi samorządami, organizacjami i społeczeństwem prowadzi do utraty wiarygodności inwestorów, którzy narażają się na gwałtowne protesty. Równie niedopuszczalne wydaje się być ograniczanie informacji w tak ważnych sprawach do zawiadomień o ich wyłożeniu lub o możliwości okresowego wglądu. Wszyscy zainteresowani pośrednio lub bezpośrednio powinni otrzymać pełną informację do rąk. Zdaniem prof. J. Żelazo z SGGW informacja taka jest obecnie ważnym zadaniem zarówno inwestora jak i użytkownika i powinna być traktowana równorzędnie z innymi kierunkami ich działalności [2].
Każde prace hydrotechniczne w korytach rzecznych (piętrzenie wód płynących, budowa zbiorników zaporowych itp.) mogą spowodować liczne, zwykle niekorzystne i często nieodwracalne zmiany w środowisku, co rodzi potrzebę wnikliwych badań, studiów i prognoz, dotyczących oddziaływania projektowanej budowli na środowisko. Obecne przepisy stawiają absolutny obowiązek sporządzenia oceny oddziaływania na środowisko przed >rozpoczęciem fazy projektowej. Jest oczywiste, że właściwą wagę może mieć jedynie ocena ekspertów niezależnych od inwestora. Ocena taka może być odpowiednią podstawą do negocjacji z ewentualnymi przeciwnikami inwestycji.
Ocena oddziaływania na środowisko decyduje ostatecznie o uzyskaniu pozwoleń na budowę, dotacjach czy kredytach. Odpowiednio wcześnie sporządzona, uchronić może inwestora przed rozczarowaniem i utopieniem (często dosłownie) znacznych sum, w przypadku, gdy ujawnione w ocenie szkody w środowisku wykluczą realizację planowanej inwestycji.
Przykładem potwierdzającym wagę przygotowania ocen i uzgodnień jest ujawniony w ostatnich miesiącach spór w sprawie koncepcji przegrodzenia rz. Piławy zaporą i zbudowania tam małej elektrowni wodnej (MEW).
Od wielu lat gospodarzem rz. Piławy jest Okręg Nadnotecki Polskiego Związku Wędkarskiego (ON PZW), mający operat wodno-prawny na użytkowanie rzeki do roku 2010. Od ponad roku pojawiały się pogłoski o przymiarkach do przegrodzenia Piławy zaporą, jednakże dopiero Urząd Gminy w Szydłowie, pismem z 5.03.2001 r. powiadomił o przygotowaniach do wydania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla planowanej budowy zapory i MEW na rzece Piławie, poniżej wsi Zabrodzie. W taki sposób oficjalnie pojawił się problem i ujawnił się tajemniczy inwestor. Okazał się nim prof. Feliks Jaroszyk z Akademii Medycznej z Poznania, znany skądinąd jako przeciwnik budowy siłowni nuklearnej w Klempiczu.
Informacja o planowanej budowie wywołała natychmiastowy, o wielkim zasięgu, protest środowisk wędkarzy z całej Polski, skierowany do służb ochrony środowiska i władz, a także do instytucji i naukowców zajmujących się biologią ryb i ekologią. Ukazały się w tej sprawie reportaże w prasie i TV. Przeprowadzone dokładniejsze rozpoznanie sprawy wykazało szereg niepokojących faktów.
Nie mając nawet wydanych tzw. warunków zabudowy, inwestor już w 2000 roku wyciął wszystkie drzewa (ponad 200) i krzewy na brzegu rzeki na odcinku prawie 1 km, likwidując niezwykle ważne dla życia ryb zacienienie nurtu, naruszając strukturę brzegu i dna rzeki, z wszystkimi tego konsekwencjami. [3] Straty w rybostanie są obecnie ustalane. Wycinkę zgłoszono m.in. Wojewódzkiemu Konserwatorowi Przyrody i prokuraturze i nadal jest ona przedmiotem dochodzenia. Inwestor wykonywał także badania geologiczne w terenie, sporządził też koncepcyjny projekt techniczny. Od prawie dwóch lat inwestor stara się forsować swą koncepcję, powołując się na rezolucję Sejmu RP z 8 lipca 1999 r. w sprawie wzrostu wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych, rzekome pozwolenia Ministra Środowiska i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Nie ma jednak wątpliwości, że inwestor skrywał swe poczynania przed ON PZW w Pile (prawnym użytkownikiem wody), służbami ochrony przyrody, społeczeństwem i częściowo władzami lokalnymi. Inwestor dotychczas nie przedstawił (poza ogólnikami ujawnionymi w prasie) oceny oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko. Dostępne raporty i opinie podnoszone przez przeciwników budowy, choć ukierunkowane głównie na ochronę ryb i ich habitatu, zdają się jednoznacznie wskazywać na konieczność wstrzymania tej inwestycji.
Na podstawie wieloletnich obserwacji, wspartych wynikami badań i opiniami ichtiologów i innych specjalistów z wielu placówek naukowych, działacze PZW stwierdzają, że planowana inwestycja ujemnie wpłynie na środowisko w rejonie bezpośredniego oddziaływania spiętrzenia i w całej zlewni środkowej Gwdy, do której wpada Piława. [4] Unikatowy ekosystem wodny ulegnie degradacji poprzez przerwanie ciągłości rzeki, pogorszenie termiki wody, spadek natlenienia, sedymentację osadów, zanik wielu form bezkręgowców stanowiących pożywienie ryb. W rezultacie ulegnie niekorzystnym zmianom struktura i wielkość populacji ryb a przede wszystkim nieodwracalnie zniszczone zostaną ostatnie w tym rejonie naturalne siedliska i tarliska lipienia, pstrąga potokowego, troci i certy.[5]
Unikalny krajobraz polodowcowy i bogactwo środowiska dolin zandru Gwdy, w tym Piławy i jej zlewni opisywane są w fachowej literaturze w całej Europie, jako przykład ekologicznego fenomenu zachowanego w swym pierwotnym stanie. [6] Wody tej rzeki jako nieliczne w Polsce zachowały nadal I klasę czystości, gdyż płynie praktycznie na całym swym biegu przez lasy i łąki, w znacznym oddaleniu od większych skupisk ludzkich.
Przed rokiem 1945 na Piławie, podobnie jak na większości rzek Pomorza, funkcjonowało szereg obiektów piętrzących. Jednakże w dolnym jej biegu nie wybudowano ani też nie planowano żadnych spiętrzeń, zachowując naturalny, pierwotny układ dna i doliny rzeki i wspaniale tarliska, prowadząc już od XIX w. akcje zarybieniowe i szczególną ochronę łososiowatych. [7] Na odcinku tym rzeka ma wartki nurt, wyjątkowo czystą i chłodną wodę, piaszczysto-żwirowe dno, obfituje w szereg kamiennych progów, idealnym dla rozwoju organizmów reofilnych, stanowiących najważniejszy składnik pożywienia narybku. To właśnie środowisko najszlachetniejszych gatunków ryb: troci, pstrągów i lipieni, brzany, certy, klenia a przede wszystkim tarliska tych gatunków dla znacznej części dorzecza Gwdy.
Niezaprzeczalne walory przyrodniczo-krajobrazowe zdecydowały o objęciu ochroną tego obszaru od roku 1998, poprzez ustanowienie obszaru krajobrazu chronionego "Dolina Gwdy" (Dz. U.13/98, poz. 83; Dz. U. WUW nr 14/99, poz. 246). Tymczasem inkryminowaną inwestycję planuje się na obszarze chronionego krajobrazu właśnie, tam gdzie w planach (Strategia rozwoju województwa wielkopolskiego) przewidziane jest utworzenie parku krajobrazowego "Zandry doliny Gwdy".
W latach 80. w środku tego unikatowego krajobrazu wybudowano duże spiętrzenie na Piławie - tuż przed wsią Zabrodzie. Miała to być największa w Europie hodowla pstrąga. Inwestycja ta nie tylko nie przyniosła korzyści gospodarczych, ale trwale negatywnie wpłynęła na populację wielu gatunków ryb, w szczególności lipieni i łososiowatych. Na przykładzie oddziaływania tej budowli można ustalić niemal modelowy zestaw zagrożeń, jakie niesie za sobą przegrodzenie rzeki jazem:
1. W silnie nagrzewającej się wodzie jeziora zaporowego, a także na znacznym odcinku poniżej spiętrzenia niebezpiecznie obniża się zawartość tlenu, co spycha ryby o wysokich wymaganiach tlenowych w dół rzeki. W ich miejsce wchodzą inne gatunki, typowe dla wód nizinnych, eliminując pstrąga, lipienia, brzanę i inne, typowe dla chłodnych, dobrze natlenionych wód.
2. Zmienił się skład fauny wód Piławy i zarazem skład dostępnego pokarmu ryb. Zmiany te, a właściwie brak szczególnie istotnych składników pokarmowych jak owady, drobne bezkręgowce, wylęg (np. miętusa) i in. ujemnie wpływają na liczebność i wzrost ryb.
3. Wielokilometrowy odcinek Piławy o żwirowym dnie zalany na skutek spiętrzenia pokryty został stale rosnącą warstwą osadów i przy obniżeniu poziomu tlenu w wodzie trwale jest wyłączony jako domena łososiowatych, lipienia i innych ryb prądolubnych a także jako ich dotychczasowe tarliska. Powierzchnia tarlisk w tym rejonie zmniejszyła się o ok. 70%.
4. Wstrzymana została naturalna migracja ryb i wiele gatunków odciętych zostało od tarlisk w górze rzeki. Spowodowało to, że dla ryb w najlepszej kondycji do rozrodu pozostały tarliska w dolnym biegu rzeki o niewielkiej pojemności i mało efektywne. Natomiast w górnym biegu zagęszczony nadmiernie narybek nie wzrasta prawidłowo.

Z naturalnych tarlisk Piławy pochodzi większość narybku pstrąga, lipienia a także ryb prądolubnych w całym dorzeczu Gwdy na odcinku zasilanym Piławą. Stwierdzono bezspornie, że po uruchomieniu zapory katastrofalnie obniżyła się populacja tych gatunków nie tylko w Piławie, lecz w całym dorzeczu.
Krucha równowaga ekologiczna w wodach na odcinku planowanej inwestycji zachowywana jest obecnie dzięki stałym zabiegom członków Polskiego Związku Wędkarskiego. Wybudowanie kaskadowo kolejnej zapory, tuż poniżej istniejącego już jazu w Zabrodziu zniszczy ostatnie już tarliska w tym rejonie i zamieni zlewnię Gwdy na tym odcinku w rzekę nizinną. [8]
Przykład negatywnego oddziaływania zapory na Piławie w Zabrodziu, powinien być przestrogą przed wszelkimi próbami podobnych działań. Dalsze ingerencje w stosunki wodne na tej niewielkiej rzece mogą okazać się katastrofalne. Skuteczną propozycja wobec tych wszystkich zagrożeń wydaje się być wcale nie nowa koncepcja zabezpieczenia całych dolin rzecznych przez utworzenie w ramach "Obszaru chronionego krajobrazu" tzw. powierzchni niezmienialnych. [9]
Pogodzenie interesów przyrodników, ekologów i hydrotechników to trudny problem. Organizowane i wspierane przez Komitet Ochrony Przyrody PAN badania, sympozja i sesje naukowe zbliżyły w wielu przypadkach poglądy tych grup, ale i też ujawniły szereg nowych zagrożeń dla środowiska. Nadal istnieje rozziew pomiędzy powiększającą się wiedzą i świadomością ekologiczną a praktyką realizatorów przedsięwzięć hydrotechnicznych, nastawioną zwykle na szybkie i często partykularne zyski.[10]
Przedstawione wydarzenia dowodzą, że uznanie punktu widzenia osób, organizacji, ale i też uznanych badaczy związanych z ekologią i ochroną przyrody nadal natrafia na opory. Głos obrońców środowiska naturalnego w naszym kraju nadal nie należy do najmocniejszych. Rośnie jednak liczba dostępnych informacji o środowisku oraz świadomość o potrzebie jego ochrony. Zdarzające się nadal przypadki lekceważenia argumentów pro-środowiskowych nie dają się wytłumaczyć niczym innym, jak forsowaniem jednostronnego, egoistycznego podejścia do pożytków płynących ze wspólnego nam środowiska.

[1] Konopacki S. Nie będzie więcej "mew", "Eko-Press", sierpień 2000: 32-33.
[2] Żbikowski A., Żelazo J., Ochrona środowiska w budownictwie wodnym, PAN Warszawa 1993, s. 21.
[3] Ibid. s. 28; Allan, J.D., Ekologia wód płynących, PWN Warszawa 1998, s. 354.
[4] Ekspertyzy i oceny przekazane Wojewódzkiemu Konserwatorowi Przyrody w Poznaniu.
[5] Allan, J.D., op.cit., s. 355.
[6] Herbich J. i Górski W., Specyfika, zagrożenia i problemy ochrony przyrody dolin małych rzek Pomorza. [w:] Ochrona przyrody i środowiska w dolinach nizinnych rzek Polski, PAN Warszawa, 1993, s. 167.
op.cit., s. 169; Gołaski J. Atlas rozmieszczenia młynów wodnych w dorzeczach Warty, Brdy i części Baryczy w okresie 1790-1960, cz. 3, ark. 10. Por. też liczne prace Kulmatyckiego W., Przybyła, A., Grotriana, Mastyńskiego J., Filipiaka J., Bartela R., Goryczki K. i in.
[7] Allan J.D., op.cit. s. 355 i nast.
[8] Kupczyk M. Ornitofauna dolin Wielkopolski [w:] Ochrona przyrody i środowiska w dolinach nizinnych rzek Polski. PAN Warszawa 1993, s. 197.
[9] Tomiałojć L. Uwagi wstępne i podsumowujące oraz uchwały i wnioski [w:] Ochrona przyrody i środowiska w dolinach nizinnych rzek Polski. PAN Warszawa 1993, s. 8.
Jan M. Pałka, etnograf, działacz PZW,
Dyrektor Instytutu im. Oskara Kolberga w Poznaniu
Tel. 852-45-10
Adres znany RCEE - Fundacji Biblioteka Ekologiczna
rceebepz@free.ngo.pl; www.free.ngo.pl/rceebepz
Poznań, lipiec-sierpień 2001


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Genialny pomysł profesora AM z Poznania [0] 08.10 15:03
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus