| |
Szanowny Kolego,
A moze powinieniem "Kolezko", w odpowiedzi na tego "czlowieczka". Merytorycznie mozemy dyskutowac.
Ja nie neguje wkladu wedkarzy z ziemi zywieckiej w ochrone Soly. Akurat kolo w Wegierskiej Gorce jest jednym z lepszych jakie znam, kilkakrotnie to nadmienialem. Ja tylko podalem w watpliwosc sportowy sens obnizania poprzeczki (wymiarow). Jezeli przeczytasz uwaznie moj pierwszy post, to nie znajdziesz w nim takich slow czy zwrotow jak "lamanie prawa", "barbarzynstwo" itp. Ja tylko zadalem pytanie: "Czy chcielibyscie wygrac takie zawody?" Rozumiem, ze jedni by chcieli, drudzy nie. A co do jakosci sektorow - no coz, moze jestem slabym wedkarzem, ale po powodzi z 1997 w tzw. sektorze A mialem tylko krotkie lipienie - powoluje sie tylko na swoje doswiadczenia. Osobiscie woleokolice tzw. "kamienia" w Wegierskiej Gorce, ale to juz kwestia gustu.
Nawasem mowiac, w zeszlym roku, w sierpiu na tym samym odcinku byly zawody rocznicowe, nie pamietam, ktora to byla rocznica, ale nie o to chodzi. Reguly byly podobne, a i wyniki tez - wygrali ci, ktorzy lowili "w gorze" i rowniez na obnizonych wymiarach. Podkreslam, ze organizacja byla O.K. - kazdy zawodnik mial swojego sedziego, wiec nie bylo biegania z rybami. Ale ja mam nadal watpliwosci, czy to na zawodach powinnismy dowodzic swoich umiejetnosci w lowieniu drobnicy, czy okazow. I tyle.
M.K.
|
