|
Tak sobie czytam o tych zawodach (o innych również) i sobie myślę czy przypadkiem nie zwariowałem. Chciałbym usłyszeć opinię o tym procederze (mam wrażenie że nielegalnym , a na pewno nietycznym) kolegów po kiju. Szczególnie zależy mi na opinii kolegów którzy tak namiętnie propagują zasadę "no kill". Czy ma to się sprowadzać do kaleczenia setem małych rybek.
Proponuję aby sponsorzy i zawodnicy bojkotowali zawody na których obniża się wymiar ochronny.
Pozdrawiam,
Tomek
|