|
Tego typu rozważanie prowadzą do nikąd, Tą samą argumentację można użyć w stosunku do drzew, kwiatów itd. Jeśli kocham przyrodę to dlaczego piszę na papierze zrobionym z drewna.
Natomiast jeśli chodzi o zasadę No Kill to nie chodzi w niej o tak zwane nie męczenie ryb. Chodzi o coś zupełnie innego. W dzisiejszym świecie gdzie liczba ludzlości wynosi około 6 mld, zmienia się nasz stosunek do przyrody. Chcemy możliwie najpełniej korzystać z dobrodziejstw jaki ona nam daje przy jednoczesnej jak najmniejszej ingerencji w nią z naszej strony. Zasada No kill jest kwintesencją tego podejścia. W dłuższym okresie czasu prowadzi do tego, wody są pełne naturalnie wyrośniętych ryb, bogatych przez to genetycznie nie zmienionych przez naszą sztuczną ingerencję.
Tak, że osoby sądzące ze No Kill bierze się z tego że wypuszcza się ryby bo zabijanie jest fe, mylą się. No Kill to coś więcej.
Pozdrawiam mw
|