|
ano Pawle ma to ze sobą i to dużo wspólnego.
Dwie dośc majętne osoby, które znam :
1. Prawdziwy wedkarz, niezły fachowiec, wspaniały kolega, który już kilka razy wspomógł mnie na duchu i nie tylko . ten człowiek, nie zrezygnuje z wedkowania, za żadne skarby świata. W zachowaniu normalny człowiek, który uzywa lepszego sprzętu, choćby mógł mieć o wiele lepszy. Kazdemu rękę poda, podpowie jak łowić, podzieli się swymi doświadczeniami wedkasrkimi. Jemu z takich czy innych powodów pieniądze nie uderzyły do głowy i został chyba takim samym człowiekiem, jakim był gdy kasy nie miał
2. Snob..nie chce wedkować, z kimś kto używa gorszego niż jego sprzęt, a ma drogi. Traktuje ludzi z góry, rękę podaje tylko równie majętnym sobie. Na mój sprzęt ma 2 słowa : wielkie gówno !! Zabiera każdą rybę, kilka razy nawet zwracałem mu uwagę że w miaju sandaczy się nie zabiera...Przestałem z nim wedkować, bo szlag mnie trafiał. Forsa walneła mu w dekiel krzywiąc go na zawsze. Gdy nie miał kasy, był świetnym znajomym
|