|
ale u nas, w Polsce, panuje nadal pospolite ruszenie. Ktoś rzuci popularny temat, to qpa luda zamiast przemyśleć wszystkie za i przeciw, zasięgnąć informacji o tych, którzy temat przerobili, zaplanować, przystosować do swoich warunków, POLICZYĆ czy nas na to stać, zrobić biznesplan, to .... lud woli puścić temat na żywioł, nie martwiąc się niczym, a tych którzy te problemy zauważają nazywa się mięsiarzami, kłamcami, o mało nie głupkami, kretynami. A dopiero jak w temacie zacznie się pierniczyć, to poszukuje się winnego ((( Wtedy nie ma chętnych do przyznania się, że nawoływał wszystkich do realizacji tematu za wszelką cenę.
Mnie podobają się Amerykanie (firma w której pracuję jest polsko-amerykanska). Oni najpierw szykują procedury wdrażania tematu, później ramy finansowe i czasowe przedsięwzięcia. Następnie w ramach dyskusji wyłaniają rozwiązanie optymalne, tworzony jest projekt, biznesplan, następuje zatwierdzenie lub odrzucenie projektu. jeśli projekt zostanie przyklepany, to realizowany jest punkt, po punkcie zgodnie z procedurami, harmonogramem, planem przepływu gotówki (cache flow). Trwa to dłużej niż w przypadku polskiego pospolitego ruszenia, ale zazwyczaj projekt taki sprawdza się później w praktyce..
|