|
W Dunajcu i teraz łowi się naprawdę duże pstrągi, lipienie, głowacice, brzany, świnki, klenie, szczupaki... Luka istnieje w rybach srednich pstrąga i lipienia, te duże, stare są i dobrze się mają... Każda populacja musi mieć właściwą strukturę wiekową. Dużo mlodych, sporo dorosłych i niestety mniej staruszków. Czy lipienie - staruszkowie wytrzymaja to ciągłe łowienie i wypuszczanie? Czy pokłute będa brały tylko na muchy maczane w Geriawicie... Łowisko NO KILL ma sens na tej wodzie, gdzie łatwo ją wyłowić "do dna" np. na górnej Wiśle. I tamta wode jest stosunkowo łatwo upilnowac... Piszę w postach, że jestem mięsiarzem (bo zabijam sporo ryb) ale moim głównym celem jest wypoczynek nad wodą. Zabranie zdobyczy jest dla mnie integralna częścią łowienia. Po co się zabiera zdobycz? Po to, aby ją zjeść - i nie ma w tym nic złego, o czym przekonuje mnie opis wyprawy do Swecji i wędzenia pstrągów, który do niedawna widniał tuż nad Forum... Łowi się zdobycz też po to, aby ze łba, skóry, szczęk albo płetwy wykonać trofeum. Jak by wyglądał wielki lipień bez płetwy (brr.... co za horrory wypisuję ;_) ) Ale jak można wziąść trofeum z żywej ryby? A zdjęcie przy obecnej technice nikogo nie przekona... Wszyscy piszą, że chcą w Dunajcu łowić wielkie ryby. A one tu są! Jak się pogoda poprawi, zacznie walic śnieg z deszczem i wiać wiatrzysko to pochodźcie sobie nad Dunajcem z dużymi muchami, które będa za duże dla pstrąga i popolujcie na naszego polskiego tajmienia - głowacicę! I okaże się, ze jak ktoś wytrzyma to kondycyjnie to w końcu wytaszczy na brzeg metrową kłodę, a to co zrobi : zabije, czy wypuści będzie tylko i wyłącznie jego sprawą. Powodzenia!
|