| |
300 mięsiarzy zabiło 10 000 ryb, 30 "etycznych" wypuściło 5 000 ryb (odjąć 5 % strat z pokaleczenia czyli 250 ryb...) a 50 kłusowników z kartami łowiąc na sucha muche, nimfę, ikrę, białego robaczka i larwy chruścika po 50 razy w roku i biorąc srednio po 10 ryb zabiło 25 000 ryb (elektryków pomijam...). W sumie daje to 35 250 martwych ryb, co przy zarybieniu wylegiem 10 000 a efektywności takiego zarybienia 10% dowodzi, że gdyby nie naturalne tarło i czysta woda to nikt nic nie miałby prawa w tej rzece złowic, nawet wędkarze NO KILL...
Jaka na to rada? Po pierwsze, podnieść wymiar ochronny do 40 cm, po drugie wydłużyć okres ochronny (od 1.10 do 31.07) , po trzecie obniżyć limit połowu do 1 ryby tygodniowo, po czwarte przestac dorybiac i pilnowac wodę, bo skoro nikt nie wnosi juz opłat za łowienie, to nie ma za co, po piąte sprzedac sprzet wędkarski i kupic sobie szachy, bo bez obecnosci wędkarzy kłusownicy wybili pradem, wapnem i karbidem wszystko, co żyje 
To jest naturalnie scenariusz nieco przerysowany, ale pomyśl nad tym bez zbednych emocji, chłodno... Zrozum, że nie jestem twoim wrogiem, doceniam twój zapał i chęć zrobienia czegoś dobrego, nie tylko dla siebie!!! To musi budzic i budzi sympatię. Ale żyję dzięki Bogu już trochę na tym świecie, działałem nie przez jedna kadencje w PZW, przeczytałem więcej, niż kilka metrów bieżących książek z dziedzin związanych z rybami i wedkarstwem, łowiłem ryby w kilku krajach swiata w kilku strefach klimatycznych, widziałem łowiska CaR (łów i wypuść) w Anglii i innych miejscach, mam przyjaciół wśród ichtiologów. Ten kubeł zimnej wody, który usiłuję wylać ci na głowe ma na celu skierowanie twwojej energii w kierunku dającym szybsze i skuteczniejsze efekty dla rybostanu. Zarówno Tu, jak i ja mamy ten sam cel - chcemu odpocząć nad wodą, zregeenerowac swoje siły, zobaczyć w wodzie dużą rybę, poczuć na wędce dużą rybę. Ja chcę miec prawo zabicia i zjedzenia części złowionych ryb, przyniesienia ich do domu, wyłożenia od czasu do czasu 3 (o ile przepisy pozwolą) dorodnych ryb na stole w kuchni, zrobienia z nich uroczystej kolacji...
|
