|
Jurku!
Miałem nigdy nie zabierać głosu w żadnych polemikach na FF, szczególnie na temat gospodarki rybacko-wędkarskiej.
Czytam natomiast wszystkie Wasze posty i zastanawiam się co zrobić, aby pozyskać tak cennych ludzi, z taką wiedzą i z taką chęcią pomocy wodom, aby wreszcie solidnie uzdrowić to co do tej pory robimy. A że pracujemy w okręgach źle, to dowiedziałem się z tych dyskusji, więcej dowiedziałem się, że od pracowników do działaczy trwonimy pieniądze wędkarzy.
Jestem natomiast przekonany, że ta dyskusja nie zmieni niczego, gdyż odbiorcami są Ci którzy dobrze zdają sobie sprawę z tego co się dzieje nad wodami, co powinno się zrobić.
Problem jest jeden. Czy to będzie PZW, czy inna organizacja, Klub itp. zawsze zwycięży populizm. Gdy przyjdzie do ustalania obostrzeń, zakazów nie daj Boże podwyżki składki w głosowaniu przegrywają Ci ze zdrowym rozsądkiem.
Na temat przepisów w SRZ nie będę się wypowiadał, gdyż mam smutne doświadczenia współpracy na wodach granicanych. Dla jasności chodzi o Poprad.
A jeśli chodzi o wspaniałe łowiska zagraniczne, to przypomnę słynne łowiska jezioro Jindabay, Jukambey, rzeka Morum Bridge (nie wiem czy dobrze napisałem) w Austarlii,
słynne jeziora Szwedzkie w Laponii, gdzie podczas 5 tur nie łowiono ani jednej rybki na jedny, a na drugim chyba 8 - łowiło 100 zawodników. Zawsze znalazło się wytłumaczenie, albo była za długa zima, albo za wcześnie przyjechaliśmy.
Wiem zę wszyscy chcą dobrze, ale czy te czasem abstrakcyjne wywody zmienią naszą sytuację?
Serdecznie pozdrawiam Ciebie Jurku i wszystkich forumowiczów.
Jan Obrzut
|