Odp: PIŁEŚ? NIE ŁÓW!
: : nadesłane przez
Marek Kot (postów: ) dnia 2001-09-17 07:42:52 z 195.150.192.*
A ja twierdzę, ze zwiekszenie spozycia alkoholu przez wędkarzy jest błogosławieństwem dla rybostanu (a opinii Żon wedkarzy o zwiekszeniu spozycia nie przytoczę, bo nie lubię cytować brzydkich wyrazów). Obserwuję coraz częściej wędkarzy zaczynajacych połowy na trzeźwo a słaniających sie po kilku godzinach. I wielu twierdzi, że ryba nie bierze i że jej nie ma, choć naprawdę jest i bierze! Picie nad woda potrafi być naprawdę niebezpieczne dla pijącego!!! Wyobraźcie sobie śliskie kamienie, rwący nurt i gramolącego sie do wodyrozochoconego faceta w neoprenach... Apeluję do waszego instynktu samozachowawczego. PIŁEŚ? NIE ŁÓW, NIE PIŁEŚ ... Sam lubie piwo czy coś mocniejszego pod suty posiłek w miłym towarzystwie, ale nie róbmy z siebie nad woda pośmiewiska! Co innego grill po rybach, a co innego ochlaj podczas łowów! Rzecz w proporcjach!
I jeszcze jedno, skąd się bierze tyle puszek po piwie w miejscach często odwiedzanych przez wędkarzy? Przecież wędkarze nie śmiecą!