| |
Parcie. Na .... Szkło? Sukces? Przyjemność? Jedni mają takie, inni inne. Pragnienie sukcesu,
przyjemności (holi), złowienia okazu, itp.
To jest relatywizowanie przepisów. Pstrąg (glownie wpuszczany) zatąpil lipienia, lans i zwązany z nim
przymus istnienia w necie (glównie na fejsie) zwyklą przyzwoitość. Niedawno na FB byla dyskusja pod
wpisem jednego z chlopaków z KKG o zlowieniu dużego ptrąga, ewidentnie samca w tarle, podczas
lowienia glowatek. Ryba oczywiście zostala wytargana na brzeg i zmierzona na takiej specjalanej miarce
co mierzy do milimetra pod warumnkiem że mierzoną rybę rozplaszczy się na niej, to wszytkjo
obfotografowane i zamieszczone na FB.
Pod tym wpisem doslownie kilka krytycznych komentarzy, większość zachwycona "sukcesem" tak jakby
zlowienie nawet dużego samca pstrąga ale w tarle (czyli walącego we wszystko co się rusza) i na sprzęt
glowacicowy bylo nim faktycznie. A potem jatka i udowadnianie że nic się przecież nie stalo, w sytuacji
na pozór klarownej, ryby zlowione w okresie a już szczególnie w tarle powinny być natychmiast i bez
zwloki wypuszczone. Do zachwytów i obrony tego "polowu" dolączyl producent woblera, na który ryba
zostala zlowiona, zapewne traktowany przez częśc dyskutujących jako autorytet. Po jakimś czasie
zamieszczający ten wpis chyba zrozumial jakie gówno wypuścil w eter i post usunąl. Takie obrazy, jatki
na forach i na FB przy użyciu karczemnego slownictwa i argumentów plus naginanie przepisów dot.
wymiaru i okresu ochornnego, również na na zawodach czyli firmowanych znakiem PZW są przejawami
glębokiej patologii z która już niestety bedziemy musieli żyć do ostatniego pstrąga i lipienia.
|