| |
Jedyne ryby łososiowate jakie „widziałem” łowione pętlą to podbierane łososie/trocie po
zakończonym wędką holu.
Popytam znajomych bo w życiu coś mi się chyba o uszy obiło ale nie chce wymyślać. O
ostce wiem, siatkach, koszach, „na rękę”, o „podtruwaniu”/oszałamianiu, o zaganianiu (latem
-odcinanie od tlenu) ale o pętli na kiju jakoś nic nie mogę sobie przypomnieć.
Paru starych kłusowników z nad Sanu znałem wiec ich dzieci coś może pamiętają. Starzy
już przed Świętym Piotrem się rozliczają.
|