| |
Ostatnio rozmawiałem z G.G. świetnym muszkarzem i ichtiologiem, który swojego czasu zawiadywał też znanym
łowiskiem jeziorowym. Chciałem zasięgnąć jego rady, odnośnie zarybienia "tęczakiem" wyrobiska pożwirowego.
Powiedział ze swoich obserwacji, że obecnie dostępny w Polsce "tęczak" zatracił w warunkach naturalnych
instynkt drapieżnictwa, jeżeli chodzi o odżywianie się rybami. Owszem, żeruje na owadach i ich larwach, ale jeżeli
ich zbraknie, to właściwie wymiera z głodu. Poza tym, zatracił też instynkt ostrożności. Dlatego też wody
zamknięte, typu żwirownie i sztuczne zalewiska, jeżeli już, to powinno zarybiać się dużymi rybami i szybko je
wyłowić, bo zabije je głód, drapieżniki i kłusownicy. Jedynym instynktem, który zachował, to wędrówka do morza.
Jeżeli Arku masz takie obserwacje w stosunku do pstrąga potokowego, to może dotyczyć tych ryb, które
pochodzą z hodowli, gdzie żyły przez parę pokoleń. Obecnie, zostały opracowane metody chowu, które podobno
pozwalają na zachowanie "dzikości" materiału zarybieniowego.
|