| |
Rozumiem, że nie wpuszczasz selektów, żeby się tarły
Pytanie skąd jest stado podstawowe, bo domyślam się, że za PZW zarybienia były .
Jeśli to ryba W/K ( wiesz o co chodzi ) to mamy tę samą.
PZW mało zarybiało Brennicę, a w 2004 jak prowadzono remont z regulacji z z funduszów EBI -
wszystkie progi, PZW odłowiło ryby (które się dało) i przeniosło na Wisłę. Jak prowadzono remont to
nie zarybiano ani Wisły ani Brennicy narybkiem, chyba ostatnie PZW zrobiło zarybienie w 2001 czy 2.
Kilkukrotnie zarybiałem Brennicę w latach 2005-2015, potem sporadycznie, chyba raz czy dwa.
Skąd są te ryby czy z zarybienia (wcześniejszych) czy same z siebie to Ci na to nie jestem w stanie
do końca powiedzieć, bo nawet jakbym przeprowadził badania genetyczne to i tak nic nie wyjdzie, bo
ryby którymi zarybiałem od 2009 r pochodziły z odciętych zaporami rumoszowymi z dopływów
Brennicy, więc co do zasady wyszło by, że te same. Tu jednak nie oto chodzi skąd są, a że są i bez
ciągłego zarybienia.
Selektem, głównie dlatego, że musze zarybiać choćby z operatu, ale nie liczę specjalnie na to, że się wytrze
raczej aby łatwiej było wędkarzom, choć większego wpływu to i tak nie ma. 180 sztuk na 12 km rzeki
nic nie zmienia.
Pomijając pstrąga, to lipieniem tylko raz zarybiłem Brennicę chyba z 6 lat temu coś ok. 5 tyś, a jakoś
się trzyma, lipienia źle się łowi agregatem (w odłowach badawczych zawsze wychodzi mało), ale
wędką można złowić, bez większego problemu. Na razie nie zamierzam powtórzyć zarybienia skoro
się go łowi od czasu do czasu nie widzę potrzeby powtarzania, a Brennica lipieniową rzeką (gat.
dominujący) raczej nie będzie i tak.
Dla mnie najważniejsze jest to, że bez ciągłego zarybienia też działa. Jestem przekonany, że nawet
jeśli jutro czy na wiosnę wpuścił bym dodatkowo 300tys narybku do Brennicy, to po roku wcale bym w
odłowach nie było by ich w rzece więcej, a tz biomasa była by w najlepszym razie miej więcej stała.
Gdybym natomiast wpuścił 1000 kg selekta, to obawiam się że po roku biomasa by spadła.
Pozdr Maciej
|