f l y f i s h i n g . p l 2025.05.10
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Petycja. Autor: S. Cios. Czas 2025-05-10 08:26:09.


poprzednia wiadomosc Odp: Petycja : : nadesłane przez Robert Kostecki (postów: 996) dnia 2025-05-09 23:57:14 z 84.40.234.*
  Wszystkich odsyłam do pełnego tekstu Jacka S. Jóźwiaka zamieszczonego w "WW" (chyba z 2001 roku) pt.
"Regulamin czy kodeks honorowy?". Oto, fragmenty:
- Wędkarz przyrodnik nie daje się zadekretować, to nie jest harcerska sprawność, czy wypełnianie norm
medalowych.
- Wędkarz przyrodnik nie zastanawia się nad regulaminem - on go ma we krwi i w codzienności. Taki człowiek
- bo w gruncie rzeczy o człowieczeństwo chodzi w tym wszystkim, a nie o wędkarstwo - posługuje się
własnym, często korygowanym i ulepszanym kodeksem honorowym.
- Wszyscy znani mi, doskonali i naprawdę etyczni wędkarze zawarli jakiś głęboki pakt między sobą, swoimi
instynktami łowieckimi a rybami, rzekami, jeziorami.
- Łączy ich przede wszystkim myślenie o tym, na ile ich pasja zaburza środowisko przyrodnicze.
- Przyrodniczego podejścia do wędkarskiej pasji nie daje się więc w żaden sposób zadekretować. Określa je
nie regulamin, lecz wewnętrzny kodeks honorowy. I bardzo wielu wędkarzy dopracowało się go już bardzo
dawno.

Ale, bardzo wielu wędkarzy nie dopracowało się kodeksu honorowego. I wygląda na to, że jest ich
zdecydowana większość wśród całej rzeszy wędkarskiej, ponieważ wszelkie próby wskazania im drogi do
kodeksu honorowego rozbijają się o mur niezrozumienia, opacznego pojmowania, czy w reszcie organicznej
pogardy wobec tego, co jest niewygodne dla ich egoistycznego postępowania.

W tekstach śp. Jacka S. Jóźwiaka zauważam wspólnotę myśli z Feliksem Choynowskim. Zapewne był jego
uważnym uczniem. Z tym, że Feliks Choynowski ze swoim etyczno-moralnym przekazem trafił na gros
wędkarzy powojennych, którzy przejęli jego wskazówki, ale tylko, co do strony technicznej wędkarstwa. I, tu
tkwi problem, gdyż wędkarze honorowi nie są w stanie na drodze perswazji dotrzeć do pozostałych. Stąd coraz
liczniejsze próby wprowadzania lokalnych ograniczeń. Idąc w tym kierunku, to chyba błędem była
decentralizacja władzy PZW. Będę więc zadawał pytania nadal. Dlaczego u naszych najbliższych sąsiadów -
Litwie i Czechach - można, a w Polsce nie można doprowadzić do ładu i normalności w wędkarstwie?



  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
hot  Odp: Petycja [0] 10.05 08:26
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus