|
Wcześniejszych pytań ("więcej grzechów") nie pamiętam wiec odpowiem na ten wpis.
"Nakaz wypuszczania złowionych pstrągów - nie prawny. Wydłużenie okresu ochronnego - nie, bo chcemy
się na
maksa nałowić.
Wprowadzenie powszechnego zakazu spinningowania na wodach P&L od 1 września - nie, bo chcemy tam
jesienią łowić klenie, jazie i bolenie."
___________
Robert.
Okresy ochronne, zakazy łowienia (włącznie z No Kill), nakazy zabijania, itd, itp. Znęcanie się.
Zasadne/bezzasadne.
Wyobraź sobie, kto może wg Ciebie zakazać tego czy owego? Gospodarz? Gospodarz który ma koszty,
operaty i inne zobowiązania nad którymi nikt z góry (Państwo tworzące przepisy i kary) czy "Gościni" (i jej
podobni z hasłem "znęcanie się") patrząca z boku, nie zastanowi się, ani nie pomaga i mu nie pomoże.
Zakazać/ustanowić mogą to skutecznie jedynie państwowe służby, włącznie z karaniem.
Przyjmijmy przykład "okres ochronny", "czerwona księga" czy zakaz zabijania (No Kill). Skutecznie można to
zrobić wyłącznie w jeden sposób. Zamknięcie całkowite danej wody czy jej odcinka.
Czym to będzie skutkować? Odpowiem w opcji minimum-przez kilka lub -naście lat będziesz mógł sobie
pewne metody wędkarskie w pewnych rejonach kraju (oby tylko) odłożyć na półkę. Po tym okresie (wysyp ryb)
nagle każdy będzie miał dostęp do wody i mięsa znany nam już z okresu PRL-u.
Co do zakazów spinningu czy innych nakazów (dry fly only, fly only, itp). W tych "dobrych czasach" jest coś
takiego jak dyskryminacja. W zasadzie jej zakaz. Przykład cen na OS. Każdy w tym ma być równo traktowany.
Czy gospodarz łowiska, czy opiekunowie, czy pracujący na nim społecznie zwykli ludzie. Przywilejów nie ma.
Cena jedna.
|