| |
Dla statystyki, ichtiologów i strażników, a przede wszystkim kształtowania charakterów.  Tu nie chodzi o
popisywanie się inteligencją, żeby wychwytywać niedociągnięcia mało istotne dla danego wpisu.
Gorszych bezsensów jest więcej i to w przestrzeni rzeczywistej. Są ustawowe wymiary ochronne ryb wynikające z
rozporządzenia. Dzierżawca danej wody, albo RDOŚ na terenie rezerwatu, mogą je zwiększyć, ale nie obniżyć, bo
na to drugie wymagana jest zgoda marszałka województwa. Niektórzy dzierżawcy wprowadzają widełki wymiaru
ochronnego, np. można wziąć jednego pstrąga potokowego między 40 a 50 cm. Te zaostrzenia dotyczą też innych
gatunków ryb, szczególnie uznanych za drapieżne. Z kolei, z innych przepisów wynika, że rybę "niewymiarową"
lub złowioną na łowisku "no kill", należy natychmiast z całą starannością wypuścić.
Teraz przypatrz się tysiącom zdjęć okazów krążących w Internecie i ozdabiających kolorowe strony periodyków
wędkarskich. Widnieją na nich łowcy. Założę się, że część tych ryb została złowiona na łowiskach o zaostrzonym
rygorze połowów. Czy, w takich przypadkach pstrąg potokowy powyżej 50 cm, obfotografowany i obfilmowany, był
ryba niewymiarową? Bo, jeżeli tak, to...
|
