 |
Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 6343) dnia 2024-12-25 07:22:10 z *.dynamic.inetia.pl |
|
Ciekawie piszesz ale różnicy między muchami zawodniczymi a resztą
z Twojego wpisu dalej nie łapię.
Są muchy w danych warunkach bardziej skuteczne od innych z racji
różnic konstrukcyjnych, doboru materiałów i sposobu ich namotania
na haczyk, tego jak i gdzie taką muchę poprowadzisz, natomiast nie
kumam na czym miałaby polegać ich zawodniczość
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [2]
|
|
26.12 14:20 |
|
|
... natomiast nie kumam na czym miałaby polegać ich zawodniczość
Pewnie na wyższej zwodniczości uzyskiwanej dzięki idealnie dopasowanym materiałom i najwyższą starannością wykonania przynęt.
W końcu przechytrzenie lipienia w wieku dziecięcym wymaga szczególnych środków, starsze roczniki szukają bardziej naturalnego pokarmu, dlatego na ogół współpracują przed lub po zawodach. |
|
|
|
Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [1]
|
|
27.12 11:20 |
|
|
Dokładnie tak, staranność wykonania określonej muchy w specyficznych warunkach połowowych (np.
zawody) wymuszała wcześniejsze - uważne przestudiowanie dostępnych materiałów źródłowych z
zakresu chociażby np. konstrukcji haczyka : szacunkowa wartość kąta szkodliwego , kąta bocznego
odchylenia grotu, itp.. To wszystko miało i ma znaczenie przy poprawnej konstrukcji określonego rodzaju
muchy. Te muchy zawodnicze... - przywołały mi z pamięci moje początki z muchówką właśnie z rejonu
Hoczwi, kiedy któregoś letniego poranka przechodziłem obok trzech łowiących kolegów wędkarzy...U góry
"nic się nie działo, a koledzy zablokowali miejscówkę ze "słusznymi" lipieniami. Jeden z kolegów zmieniał
wówczas muchy i powiedział: "Ta nie, spróbuję z zawodniczego". widziałem jego pudełko - kwadrat 10/10,
jakieś 100 much, na pierwszy rzut oka identycznych. Otóż nie tak do końca... W końcu usiadłem cierpliwie
na cyplu w widłach Hoczewki i Sanu ( z myślą, że może się zwolni jakieś miejsce), i zacząłem się gapić na
łowiących. W międzyczasie zaczęła się rójka Caenis nr 18 i równolegle, prawie, że w tym samym czasie
zauważyłem trzech łowiących kolegów z wygiętymi wędkami. Dziw jaki czy co, pomyślałem...Sporo
wówczas doświadczyłem, a uważna obserwacja, trafność wyboru, owo "wstrzelenie się w muchę" z
czasem nabierze znaczenia....Pozdrawiam. |
|
|
|
Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [0]
|
|
27.12 17:49 |
|
|
Dokładnie tak, staranność wykonania określonej muchy w specyficznych warunkach połowowych...
Znasz ten żart?! Ten niżej.
"Wielu z nas na pytanie, czy jest łowcą, zapewne odpowie: Nieee"
Mnie on bawi nieprzerwanie.
Pozdrawiam z czułością, heh
Jednak pisz, baw i ucz. |
|
|
|
|
|
|