f l y f i s h i n g . p l 2025.03.23
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Discord jako alternatywa dla forów i grup facebook'owych . Autor: michmiga. Czas 2025-03-22 22:50:28.


poprzednia wiadomosc Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski : : nadesłane przez S.R (postów: 2907) dnia 2024-12-24 09:49:42 z *.dynamic.chello.pl
  Z jakiego powodu rozgraniczasz muchy z zawodów od tych rekreacyjnych? Różnią się
czymś?

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [4] 24.12 15:49
 
Jak startowałem drzewiej w różnorakich zawodach to zasadniczo różniły się, właśnie w szczegółach, w
szczególności dotyczyło to połowu lipienia...Te szczegóły dot., co bardzo istotne - określonego miejsca
połowowego, zważywszy na "brzegowe" warunki połowowe do których możemy zaliczyć...w szerokim
rozumieniu np. przejrzystość wody, która odgrywa tutaj przysłowiowe "pierwsze skrzypce". Minimalny błąd
w sztuce wykonania określonej muchy - kasował brania!, dlatego też w zanadrzu musiałem mieć w miarę
gotowy zestaw much zawodniczych, jak i tych "rekreacyjnych" - ale niezdatnych z racji...niedokładnego ich
wykonania (co nie oznacza, że na te muchy nia było wyjść), w określonym, ściśle ustalonym uprzednio
stanowisku. Co ciekawe, niejednokrotnie łowiąc w czystej, bystrej wodzie na sprawdzoną wielokrotnie
imitację domkowego chruścika (bodajże Oligoplectrum), jeżeli zacząłem zanadto "modzić" w kolorach w/ w
chruścika - właśnie w kolorach!, przy niezmienionej wielkości haczyka, konstrukcji itp. - brania ustawały.
Dlatego też "owy mit", jakoby ryba nie miała czasu (właśnie w ostrych prądach) na dokładne "przyjrzenie
się" przepływającego obok żeru uważam za przesadzony. Piszę to z racji mojej kilkudziesięcioletniej,
głównie sanowej praktyki, (bez "wodolejstwa"), na różnorakich stanowiskach, miejscówkach itp. pomiędzy
Zwierzyniem a mniej więcej Nozdrzcem..
 
  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [3] 25.12 07:22
 
Ciekawie piszesz ale różnicy między muchami zawodniczymi a resztą
z Twojego wpisu dalej nie łapię.
Są muchy w danych warunkach bardziej skuteczne od innych z racji
różnic konstrukcyjnych, doboru materiałów i sposobu ich namotania
na haczyk, tego jak i gdzie taką muchę poprowadzisz, natomiast nie
kumam na czym miałaby polegać ich zawodniczość
 
  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [2] 26.12 14:20
 
... natomiast nie kumam na czym miałaby polegać ich zawodniczość

Pewnie na wyższej zwodniczości uzyskiwanej dzięki idealnie dopasowanym materiałom i najwyższą starannością wykonania przynęt.

W końcu przechytrzenie lipienia w wieku dziecięcym wymaga szczególnych środków, starsze roczniki szukają bardziej naturalnego pokarmu, dlatego na ogół współpracują przed lub po zawodach.
 
  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [1] 27.12 11:20
 
Dokładnie tak, staranność wykonania określonej muchy w specyficznych warunkach połowowych (np.
zawody) wymuszała wcześniejsze - uważne przestudiowanie dostępnych materiałów źródłowych z
zakresu chociażby np. konstrukcji haczyka : szacunkowa wartość kąta szkodliwego , kąta bocznego
odchylenia grotu, itp.. To wszystko miało i ma znaczenie przy poprawnej konstrukcji określonego rodzaju
muchy. Te muchy zawodnicze... - przywołały mi z pamięci moje początki z muchówką właśnie z rejonu
Hoczwi, kiedy któregoś letniego poranka przechodziłem obok trzech łowiących kolegów wędkarzy...U góry
"nic się nie działo, a koledzy zablokowali miejscówkę ze "słusznymi" lipieniami. Jeden z kolegów zmieniał
wówczas muchy i powiedział: "Ta nie, spróbuję z zawodniczego". widziałem jego pudełko - kwadrat 10/10,
jakieś 100 much, na pierwszy rzut oka identycznych. Otóż nie tak do końca... W końcu usiadłem cierpliwie
na cyplu w widłach Hoczewki i Sanu ( z myślą, że może się zwolni jakieś miejsce), i zacząłem się gapić na
łowiących. W międzyczasie zaczęła się rójka Caenis nr 18 i równolegle, prawie, że w tym samym czasie
zauważyłem trzech łowiących kolegów z wygiętymi wędkami. Dziw jaki czy co, pomyślałem...Sporo
wówczas doświadczyłem, a uważna obserwacja, trafność wyboru, owo "wstrzelenie się w muchę" z
czasem nabierze znaczenia....Pozdrawiam.
 
  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [0] 27.12 17:49
 
Dokładnie tak, staranność wykonania określonej muchy w specyficznych warunkach połowowych...


Znasz ten żart?! Ten niżej.

"Wielu z nas na pytanie, czy jest łowcą, zapewne odpowie: Nieee"

Mnie on bawi nieprzerwanie.

Pozdrawiam z czułością, heh

Jednak pisz, baw i ucz.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus