|
Tak, problem na południu jest relatywnie nowy.
Nad Sołą w okolicy Wilczkowic w 2024 r. pojawiła się kolonia lęgowa (w 2022 r. jej nie było, gdy tam
przebywałem). Nie widziałem kormoranów na rzece, bo to jest za mała woda dla nich (zbyt wąska i ptaki
płoszą się natychmiast). Jest to raczej baza, z której robią wypady na okoliczne stawy.
Rozmówczyni w Radiu nie ma racji, że następuje samoregulacja populacji kormoranów. Oparła się o tezę,
że czynnikiem ograniczającym populację ptaków jest populacja ryb. W takim podejściu do sprawy to w
ogóle nie ma miejsca dla rybactwa w Polsce, Brak też drapieżników, który mogłyby żerować na
kormoranach. Jest znikoma ilość dawnych informacji na ten temat. Na Mazurach kormorany były zjadane
przez wilki, które z kolei zostały wytępione przez człowieka, a reintrodukcja przebiega ze znacznymi
oporami społecznymi. Podejrzewam, że bieliki nieraz polowały na kormorany, ale populacja bielików jest
teraz zbyt mała, by miało to realny wpływ.
|