|
To są, niestety, dyskusje i dylematy schyłku krain pstrąga i lipienia w
Polsce, a zatem i trzonu wędkarstwa muchowego, opierającego się
na połowie tych ryb. Osobiście nie ścigam lipieni od jakichś 15 lat a
ostatniego zabiłem w 1995, co i tak uważam, że za późno. Późno i
próżno, bo czy byśmy je zabijali czy nie to i tak by to niewiele
zmieniło, jedynie opóźniło nieuniknione. Kres gatunku Thymallus
fabrycznie przyszedł z innej strony.
|