|
Zawody to jakiś cel. Jak każdy inny. Celem może być ryba, fotka, okaz, komplet, szybki komplet. Bez celu
raczej nikt nie wychodzi się zrelaksować. Nawet z kijkami na spacer (tzw. nordic walking). Sam relaks jest
czasami celem. Coraz częściej moimi celami są testy, rzuty. Wędek, linek, zestawów. Do tego potrzeba wody,
najlepiej płynącej, i karty (zezwolenia) wędkarskiej. Ale ryba jako cel (choćby przypadkowy) zawsze jest
najlepsza i sprawia najwiecej przyjemności. Zwłaszcza w deficytach.
|