|
Łopuszna kojarzy mi się ze zbiórką na remont Budynku głównego ośrodka. Była tak zbiórka niby dobrowolna, ale jak
poszedłem opłacić składki, to skarbnik wymusił na mnie 1 zł na remont. Miałem wyliczoną kwotę więc
groziło, że nie opłacę znaczka. Musiałem pożyczyć od kolegi.
Co do kucharzy. Zaraz po utworzeniu PZW, w Łopusznej zaczęto organizować turnusy dla wędkarzy.
Zwykle młodzi adepci wędkarstwa odbywali tam różnego rodzaju szkolenia, niekoniecznie z
wędkarstwa, były też wycieczki na Turbacz. Jak kursanci wracali z turnusu to do
Wiadomości Wędkarskich masowo pisali spontaniczne listy. Wszystko było świetne, kursanci bardzo chwalili, ale parę
razy powtarzały się narzekania na kuchnię. Tak, że podczas zatrudniania kucharza proszę o tym
pamiętać .
A kursy były darmowe. Może da się przywrócić tą wspaniałą tradycję?
Pozdr Maciej
Ps.
Klucz wg. jakiego dobierano kursantów można się domyśleć
|