|
To Zbyszko z Bogdańca jak szedł ustrzelić bobra to poszedł na łowy czy kłusować?
Myślę, że zaczynasz trochę naciągać już swoją teorię. Maciej pisze o prawie a Ty o normalnych
ludzkich zachowaniach. Tyle, że te dwie różnią się często od siebie w życiu.
Po drugie, może się znaleźć osoba z zaburzeniami, która idąc na imprezę ma na celu kogoś
zgwałcić.
Wg Ciebie i norm społecznych normalnym jest, że gwałt jest czynem zabronionym bo godzi w
wolność jednostki-człowieka. I to jest prawda, ale wiemy, że niektórzy tak nie myślą i to robią.
Reasumując:
W pełni rozumiem to co pisze Maciej bo interpretacja prawa, a jak rozumiem ma w tym swoje
doświadczenia i wiedzę, ba w tym przypadku zastosowanie i oczywiście nie wszyscy muszą się z tym
zgadzać.
Mnie też się nie podoba jak jakiś idiota siedzi mi na zderzaku z tyłu samochodu ale wpływ mam tylko
taki aby mu zjechać choć nie muszę tego robić jeśli nie łamię prawa. To jego problem z tym, że jak się
wpierdoli w moje auto to ja mam problem. On też choć on w takich kategoriach nie myśli.
Bez haczyka nie ma łowienia. Nie ma innej opcji. Ryby nie chyta się za zęba na pętlę. Na
kawałek drewna (niech będzie miękkiego-balsa) w kształcie ryby czy innej „zabawki”. na
styropian czy piankę PU, gumę, kondoma, sztucznego robaka, kapsel po piwie, itd, itp.
Podobnie jak idąc do lasu z białą bronią (każdy nóż), dzidą (zaostrzony patyk), koszem,
linką, plecakiem, itd, itp nie idziesz na łowy. Kłusować zwierzynę.
Idąc na imprezę, plaże, na basen z „wackiem” w spodniach nie idziesz gwałcić to na co
może i masz ochotę.
Trudno to pojąć ale tak jest. Chyba że ja głupi jestem. Lub ktoś próbuje zrobić ze mnie (i
innych) bezrozumnych, tępych idiotów. I do tego cwaniaków polujących na coś.
|