f l y f i s h i n g . p l 2024.05.15
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: Michal Duzynski. Czas 2024-05-15 09:19:06.


poprzednia wiadomosc Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji : : nadesłane przez Arkadiusz Mikrut (postów: 1063) dnia 2024-03-29 19:20:06 z *.204.108.127.mobile.internet.t-mobile.pl
  Jakim wiec cudem pstrąg był na Sanie od (i poniżej) Przemyśla po ukraińską granicę?
Na pewno nie z

zarybień.




A jednak z zarybień. Cała populacja pstrąga, lipienia, głowatki i łososia na odcinku od
Myczkowców w dół

pochodzi(ła) z zarybień. Na tym odcinku Sanu nigdy nie było naturalnej populacji (jedynie w
zimie mogły

się pojawić, spływając okresowo z dopływów; jest nawet jedna dawna relacja o martwym
pstrągu

znalezionym koło Sanoka). A dochodziły do Przemyśla (głowatki znacznie niżej), gdy
elektrownia w

Zwierzyniu funkcjonowała w innym reżymie niż od ok. 30 lat (latem dawała więcej wody). To
nie zmiany

klimatyczne będą decydowały o sytuacji ryb łososiowatych w Sanie poniżej Myczkowców,
lecz człowiek za

biurkiem, sterujący działalnością elektrowni (a to, czy włączy odpowiedni guzik będzie
zależało od tego,

jaki jest system elektroenergetyczny w całej południowo-wschodniej Polsce, bo to są
naczynia

połączone).




Nie przekonuje mnie twierdzenie, że w górnym Sanie nie było nigdy pstrąga czy lipienia i ten
pochodzi z zarybień. Patrząc na San powyżej Soliny jest idealnym miejscem do bytowania
tych gatunków. Inna sprawa czy i jak zostały pożarte i genetycznie skundlone przez
zarybienia. Prawdziwe stada tarłowe są prawdopodobnie nie do odzyskania. Tych puli
genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie. W tej sxerokości geograficznej
nie ma organizacji ani instytucji, która potrafiłaby o to zadbać.



Pozdrawiam
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [1] 29.03 21:51
 

Nie przekonuje mnie twierdzenie, że w górnym Sanie nie było nigdy pstrąga czy lipienia i ten
pochodzi z zarybień. Patrząc na San powyżej Soliny jest idealnym miejscem do bytowania
tych gatunków.


Czy ja pisałem o Sanie powyżej Soliny? Dawniej pstrąg występował w Sanie do Rajskich. Lipień nigdy nie
występował w Sanie w czasach historycznych. No, ale jeśli ktoś nic nie czyta, i się tym chwali, to później
tak się wypowiada.

Inna sprawa czy i jak zostały pożarte i genetycznie skundlone przez
zarybienia.


Co to znaczy skundlone? Nie znam takiego terminu w naukach ichtiologicznych.

Prawdziwe stada tarłowe są prawdopodobnie nie do odzyskania. Tych puli
genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie.


Skąd ta pewność? Nie znam żadnych badań genetycznych pstrągów w dorzeczu Sanu. Polecałbym
lekturę współczesnych możliwości w zakresie odtwarzania pul genetycznych autochtonicznych populacji
ryb łososiowatych, ale z góry wiem, że nie zostaną przeczytane.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 29.03 22:27
 
Eee no nie cuda się zdarzają...tylko trzeba na nie zasłużyć.
Może kto poczyta,są ciekawi tylko nie piszą postów.
Zawsze warto podać nawet gdy tylko jeden wykorzysta to on jest wygrany w walce z własną chciwością,złością i
głuopotą.
Podawaj.
Nie wiem dlaczego jak czytam o bobrach to zawsze kojarzy mi się Geneza muchy Hairy Mary(włochatej Maryśki).
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 30.03 04:04
 
Tych puli genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie.

Tak na logikę - po jaką cholerę taką wagę przykładać do czystości genetycznej? I co to w ogóle
oznacza?
Zakładam, że chodzi o naturalne populacje z czasów przedzarybieniowych, które są genetycznie
najlepiej przystosowane do specyfiki danej rzeki czy dorzecza.

Tylko co to oznacza? Ano to, że takie trwające tysiące lyb dziesiątki tysięcy lat przystosowanie do
wyliczmy to sobie, specyficznej termiki, zawartości tlenu, składników mineralnych i związków
chemicznych, lokalnego klimatu, opadów, dynamiki wezbrań, niżówek itd nie obejmuje zmian tych
parametrów, które nastąpiły w ciagu ostatnich 30 lat. A niektóre z nich tak się zdegradowały, że te
"oryginalne geny" wcale nie muszą być "tu i teraz" najlepsze do przeżycia.
Dlatego, na przykłądzie głowacicy, twierdzę, że zarybianie "genami" ryb ze stawów w Łopusznej jest bez
sensu, i to się przecież potwierdza. Co roku PZW i KKG sypią do Dunajca i Popradu dziesiątki ja nie
setki tysiecy sztuk, eksperymentują z asortymentem, a ryb z tego jak nie było tak nie ma.
By były, do produkcji materiału zarybieniowego powinno się pozyskiwać "dzikie" tarlaki z rzeki, które
samym faktem, że trwają (żyją) w danej wodzie potwierdzają, że ich geny w tej chwili są najlepsze.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus