|
Oczywiście kasa to nie wszystko. Ważne, jak nie najważniejsze, są
warunki mówiąc ogólnie przyrodnicze, jakość ekologiczna rzeki i
zlewni, i jak te są słabe to żadna kasa nie pomoże. Nie oszukujmy się,
ma pieniędzy za które można zrobić dobre łowisko pstrągowe na
Sanie w Sanoku ani lipieniowe na Rabie w Dobczycach. A te gatunki
kiedyś tam żyły, że tak powiem, bez wysiłku.
Robiąc to w taki sposób jak przez ostatnie kilkadziesiąt lat w wykonaniu PZW to oczywiście
nie ma takich pieniędzy. Ale w PZW nigdy nie chodziło o tworzenie dobrych łowisk. Tam ma
się zgadzać kasa i władza.
Zniszczono ostatnie stada tarłowe i teraz zarybia się szajsem. Tu nawet ochrona nie jest
potrzebna, bo można w ciemno założyć, że wszystko przepadnie.
Pracować nad odtworzeniem dzikich, genetycznie zdolnych do przetrwania populacji, bo
tylko takie mogą się utrzymać, nikomu się po pierwsze nie opłaca, po drugie nie chce, po
trzecie nie potrafiliby bo nie mają żadnych kompetencji.
Pozdrawiam
|