|
Takiej przyszłości chcecie??
Jaką przyszłość proponujesz? Kto miałby zastąpiąć komusze PZW i na jakich zasadach.
Tylko proszę o
konkrety. i>
Takiej przyszłości chcecie??
Sprawa jest trudniejsza niż nam się wszystkim wydaje.
Po pierwsze musimy przyznać wprost, że nie chcemy tego co do tej pory. System
eksploatacji wód należy zmienić. Wiemy, że można inaczej. Przykładów dbania i efektów
tego nie brakuje. Wszędzie w Europie tylko nie u nas!!
Niestety dużo jeszcze ludzi, z pozoru inteligentnych uważa, że jest jak jest bo taki stan się
wykształcił i jest ok. Taki kolega Ruszkiewicz, bodajże, ze wszystkich stron grzebie nie
chcąc ruszyć korzeni. To postawa w myśl „jesteśmy w dupie urządzeni” śmierdzi ale jest
znośnie. Takie postawy hamują zmiany.
Problemem podstawowym jest brak w przestrzeni publicznej, prężnej i popularnej
organizacji, z zapleczem finansowym, która miałaby wystarczającą wolę, siłę działania i
przebicia w staraniach o zmiany legislacyjne. Tu jest najważniejsza robota do zrobienia.
W kontrze do takiego PZW dysponującego milionami i układami WSI, UB, politycznymi
kontaktami na dzisiaj środowisko wędkarskie nie ma żadnego silnego przedstawiciela. PZW
uzurpuje sobie takie prawa a wiemy, że działa sprzecznie z interesem wędkarzy. Sieciuje
jeziora, zaniedbuje swoje obowiązki i łupi wędkarzy opłatami, za które oferuje standardy
kołchozu ruskiego.
To, że my sobie tu pogadamy to jedno, ale doprowadxić do zmian to co innego. Na razie
świadomość jest mizerna na takie zmiany.
Jak ja sobie to wyobrażam. Podobnie, jak napisał Staszek Cios. Towarzystwa pasjonatów
dzierżawiące obwody, o nich możemy być spokojni, zadbają o wody. Problem w tym, że
ludzi chcących i mających środki jest bardzo niewiele. Krytykujących i narzekających nie
brakuje. Do tego rzetelna gospodarka z kontrolą i wymaganiami przez inne podmioty.
Również gminy, starostwa itd. To wszystko po zmianach UR, przejściu na ochronę zasobów
zamiast ekgploatację. Turystyka wędkarska jako promocja regionów.
To wsxystko jest możliwe, ale bez silnej organizacji mającej takie cele PZW będzie dalej
lobbować to co do tej pory. Tak więc kluczowe jest pozbawienie monopolu PZW. Tam gdzie
konkurencja tam zawsze wzrasta jakość. Wystarczy nie płacić na początek.
To w wielkim uproszczeniu.
Każdego, kto wątpi w świat bez PZW zapraszam na Wisłę do Macieja Wilka. Tam można
porównać wodę prowadzoną przez prywatnego dzierżawcę, pasjonata z pustynią oferowaną
przez okręg PZW tuż na najbluższych wodach.
Pizdrawiam.
|