f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? : : nadesłane przez zeralda (postów: 357) dnia 2024-02-12 09:33:01 z *.117.156.223.static.3s.pl
  A swoich mocodawców z Wód Polskich prosiłeś już o wyjaśnienie dlaczego na Odrze wyginęło 80% populacji ryb?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [8] 12.02 09:41
 
Odra już nieważna bo nie ma w niej ryb, białko z os teraz na tapecie. Ha
fltffuuu!
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [7] 12.02 09:44
 
I gdzie te śnięte ryby ? Artykuł o pustych beczkach..
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [6] 12.02 10:50
 
"Do Polski został sprowadzony z Ameryki. Powinien być hodowany w sztucznych, zamkniętych
zbiornikach. Ma bardzo niekorzystny, wręcz wyniszczający wpływ na nasze rodzime gatunki i roznosi
choroby hodowlane".

Ten tekst to jakiś bełkot. Na czym polega ten wyniszczający wpływ (nie znam takiego przypadku)? Jakie
choroby roznosi? Co to znaczy "zamknięte zbiorniki"? Autor nie wie, co pisze. w Polsce produkcja tęczaka
wynosi ok. 20 tys. ton rocznie (w niektórych latach jest wyższa od produkcji karpia). Wszystkie hodowle
umieszczone są są wodach bieżących i jakiś odsetek ryb zawsze przedostaje się do wód otwartych,
zresztą ku zadowoleniu prawie wszystkich wędkarzy.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [5] 12.02 11:44
 
"Do Polski został sprowadzony z Ameryki. Powinien być hodowany w sztucznych,
zamkniętych

zbiornikach. Ma bardzo niekorzystny, wręcz wyniszczający wpływ na nasze rodzime gatunki
i roznosi

choroby hodowlane".



Ten tekst to jakiś bełkot. Na czym polega ten wyniszczający wpływ (nie znam takiego
przypadku)? Jakie

choroby roznosi? Co to znaczy "zamknięte zbiorniki"? Autor nie wie, co pisze. w Polsce
produkcja tęczaka

wynosi ok. 20 tys. ton rocznie (w niektórych latach jest wyższa od produkcji karpia).
Wszystkie hodowle

umieszczone są są wodach bieżących i jakiś odsetek ryb zawsze przedostaje się do wód
otwartych,

zresztą ku zadowoleniu prawie wszystkich wędkarzy.




Taa.. a szczególnie na Grabowej, gdzie jest coś ok 30 tuczarni tęczaka. Tylko w kołchozie
postsowieckim są zadowoleni uczeni i wędkarze. Pierwsi z klapkami na oczach a drudzy z
brakami w wykształceniu.

I to zadowolenie z uciekinierów!! Ech panie profesorze!! Wstyd!
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [4] 12.02 13:41
 
Facet pisze "Ma bardzo niekorzystny, wręcz wyniszczający wpływ na nasze rodzime gatunki". Pisze o
bezpośrednim wpływie na inne gatunki, a nie o hodowli.

Nic mi nie wiadomo, żeby nad Grabową, rzece o długości 74 km, było 30 hodowli tęczaków. No ale trudno
też oczekiwać innej informacji, od osoby, która chwali się tym, że nic nie czyta. Nie wie też, jak
współcześnie przebiega proces produkcji ryb łososiowatych w hodowli i jaki jest całościowy wpływ hodowli
na środowisko. Nadmienię, że do 1990 r., kiedy zrzuty biogenów z hodowli były może 1000 krotnie
większe niż współcześnie, najlepsze łowiska pstrągów i lipieni były właśnie poniżej hodowli. A potem
skończyły się zrzuty, wiec skończyły się też ryby. Zachęcam do lektury publikacji nt. środowiska wodnego i
czynników mających wpływ na produkcję organizmów. Pozwoli to uniknąć niejednej kompromitacji w
publicznych wypowiedziach. Chyba, że ktoś chlubi się tym, jak Prezes JK, że wygaduje głupoty na lewo i
prawo.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [3] 12.02 14:10
 
Witam.
Żyję w regionie o chyba największym zagęszczeniu stawów hodolwanych w naszym kraju i mam mieszane
uczucia ... z jednej strony stanowią olbrzymi rezerwuar bioróżnorodności przyrodniczej, z drugiej strony widzę też
jak olbrzymi, negatywny wpływ mają na wodne środowisko naturalne - konkretnie na rzeki.
Od Raciborza po Oświęcim wiosną każdego roku stawy hodolwane kradną rzekom, rzeczkom i strumieniom
miliony litów ich jestestwa, w sposób kompletnie przez nikogo nie kontrolowany.
Pozwolenia wodnoprawne, które uzyskują właściciele stawów hodolwanych na czerpanie wody do ich napełniania
są jakimś kosmicznym nieporozumeiniem. Nikt, nigdy i nigdzie tego w żaden sposób nie kontroluje.
W rzeczkach do których z większych cieków wchodzi na przedwiośniu wszystko co żyje aby się rozmnożyć,
permamentnie brakuje wody - te rzeki przestają często po prostu płynąć.
W listopadzie sytuacja jest dwrotna - normalnie, gdy na przedzimiu poziom wody w każdej jednej rzece się obniża
a woda mocno się oczyszcza i klaruje, miliony lirów wody są zrzucane do rzek i rzeczek, podnoszą w spoósb
nienaturalny ich poziom oraz znacznie ich temperaturę i powodują permamentną mętnicę.
Czy są w naszym kraju badania na ten temat ?
Tyle mówi się o tuczarniach i hodowlach zwierząt rzeźnych usytuowanych nad rzekami. I organizuje się protesty
przed takim i ch sytuowaniem.
Tymczasem hodowle karpi i tęczaków w naszym kraju, lokalizowane wprost na rzekach jak by nie było,
odprowadzają do nich pewnie podobną ilość materii organicznej (odchodów) pochodzących od ryb w nich
hodowanych. Plus wapno, hormony, antybiotyki, niezjedzone resztki paszy i organiczne osady denne.
Jak ktoś widzi jeden taki staw, to się nad tym nie zastanawia ... ale jak tych stawów są tysiące (nie przesadzam w
tej chwili myśląc o terenie Śląśka i Małopolski) na stosunkowo niewielkiej powierzchni ?
Pozdrawiam.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [2] 12.02 15:25
 
Proponuję odróżnić sytuację stawów karpiowych (wody stojące) od hodowli ryb łososiowatych (wody
bieżące), ponieważ działają tu odmienne mechanizmy.

Nawiązujesz do sytuacji stawów karpiowych, dobrze mi znanych z rodzinnych Brzeszcz. Jest bogata
literatura, w której omówiono znaczenie stawów dla gospodarki wodnej, a także dla całego środowiska
przyrodniczego (ptaki, ssaki, gady, rośliny itd.). Ogólne znaczenie jest niekwestionowalnie pozytywne
(stabilizacja gospodarki wodnej, oczyszczanie wód, tworzenie siedlisk dla dzikich zwierząt, itd.).
Owszem, stawy pobierają wiosną wodę (także latem, ale mniej), kiedy jest jej dużo, nieraz w
nadmiarze, ale nie zużywają jej, lecz prawie całość (efekt parowania jest znikomy, bo trzeba
uwzględnić magazynowanie deszczówki) oddają jesienią. W praktyce bilans jest na zero. Tyle, że nie
zawsze woda jest oddawana tym ciekom, z których jest pobierana.
Jakiś czas temu była ożywiona dyskusja, bo na hodowców ryb nałożono podatki za każdy m3 pobranej
("zużytej") wody, tak jak to jest w przemyśle, wodociągach, itp. Szybko się z tego wycofano, bo
okazało się, że hodowle ryb netto nie zużywają wody. Woda jest środowiskiem życia ryb, a nie
surowcem do ich produkcji. Nie sądzę więc, żeby dziś ktokolwiek o zdrowych zmysłach powrócił do tej
kwestii.

Inną sprawą jest ilość wody pobieranej przez stawy. Być może, że są jakieś indywidualne przypadki,
że pobór wody na stawy ma zauważalne ujemne skutki dla środowiska. Ale to by trzeba dobrze
udokumentować i zgłosić odpowiedni wniosek do Wód Polskich. Należy pamiętać, że większość
stawów karpiowych w Polsce ma wielowiekową historię (korzenie niektórych obecnych gospodarstw
stawowych sięgają co najmniej XV w.), więc udowodnienie swoich racji (że dawniej było rybom lepiej)
może być trudne.

Owszem, dostrzegam problem ze spuszczaniem wody ze stawów, z zasady rozpoczynającym się 1
października (termin czasem zależy od temperatury powietrza i wody, bo ciepła jesień wydłuża okres
żerowania karpi, jak to było w 2023 r.). Jest mętnica przez ok. 5-6 tygodni, ale nie niesie ona zgubnych
skutków dla ryb. Wręcz odwrotnie, zmniejsza presję wędkarską, chroniąc ryby w ten sposób.

Współcześnie odprowadzenie materii organicznej ze stawów generalnie nie jest problemem
środowiskowym. Swego czasu opublikowano badania jakości wody (chyba na Marózce), ale katastrofy
nie stwierdzono. Sam też prowadziłem analizy owadów w wodach poniżej hodowli ryb łososiowatych i
też nie stwierdziłem żadnego ujemnego wpływu. Temat jest podgrzewany głównie przez osoby nie
mające wiedzy na temat procesów biologicznych w rzekach, ani procesów produkcyjnych (czym ryby
są karmione, co dzięje się ze strawioną karmą i jaka ilość jest wydalana). Odsyłam do różnych
publikacji na temat, jeśli ktoś nie ma zaufania do moich komentarzy.

Dawniej (do 1990 r.) był problem z hodowlą tęczaków w sadzach (w jeziorach i Zatoce Puckiej), bo
powodowały duże zanieczyszczenie wody. Ale wtedy ryby karmiono mokrymi paszami (dziś suchymi),
więc nie można porównywać obecnych hodowli sadzowych z tymi sprzed 40 lat. Dotyczy to zwłaszcza
hodowli łososi w sadzach w Norwegii i Szkocji. Gdyby skutki środowiskowe były rzeczywiście były
takie, jak opisują niektórzy krytycy, to by tych hodowli dawno nie było. Należy pamiętać o
wyrafinowanej walce między producentami żywności. Jedni wylewają pomyje na hodowców łososi, inni
na tęczaków, inni na kurczaków (ptasia grypa), inni na trzody chlewnej (APŚ), itd. W sumie
powinniśmy więc jeść samą trawę, bo jeszcze nikt nie ogłosił, ze jest trująca.

A w ogóle głównym problem jest ciągle rosnąca liczba ludzi na świecie. Wszystkie pozostały problemy
są tego pochodną.





 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [1] 12.02 16:22
 
A w ogóle głównym problem jest ciągle rosnąca liczba ludzi na świecie. Wszystkie pozostały problemy
są tego pochodną.


W Polsce i Europie nie przyrost liczby ludności jest problemem a to, że ludkom w dupach się
poprzewracało od dobrobytu.
Niedawno szedłem przez jedną z krakowskich galerii handlowych i pomyśłałem o tym ile zasobów
środowiska trzeba było zuzyć by wyprodukować te wszystkie szmaty, których życie będzie przecież
bardzo krótkie. Część z nich wyląduje w koszu na śmieci po pierwszym praniu a cześć nawet tego nie
doczeka, gdyż trend już się zmieni. Ale modne Panisko w szmatach nie trendy przecież nie wsiądzie do
Audi czy BMW zakupionego za ciężki kredyt. Ile ton żywności się marnuje to wszyscy wiemy, ile energii
elektrycznej, ile paliw. A przy tym wszystko musi być tanie, promocja goni promocję, a jak coś jest tanie to
po pierwsze zostało wyprodukowane z naruszeniem zasad ochrony środowiska a po drugie nie szanuje
się tego, bo jest marnej jakości. Nowe buty za 50 zł jak im odpadnie podeszwa to jeb do kosza i idzie się
po nowe. Jak gdzieś jest klima to przważnie chodzi na pełny gwizdek, czy potrzeba czy nie.
W knajpach, na szczęście to trend, który powoli mija, porcje jak dla zawodnika sumo. Połowa zostaje na
talerzu niezjedzona, ale oczywiście zapłacona więc restauratorowi to zwisa, że pół kotleta wielkości
beretu ląduje w śmieciach. Ale świnka, która była dawcą materiału wyjściowego zużyła w czasie swego
(marnego) życia ileś set ton wody i wypierdziała do atmosfery odpowiednią ilość C2H6 i CO2. Żarcie,
żarcie, żarcie, często na kredyt a produceni i banki tylko zacierają rączki
I
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [0] 12.02 16:29
 
A "Czaskoski'" i całe to lewactwo zara nam każe zjadać robale...
Skandal...

I cyk, zdjęcie schabowego na tłiterka...
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [4] 12.02 09:59
 
A swoich mocodawców z Wód Polskich prosiłeś już o wyjaśnienie dlaczego na Odrze wyginęło 80%
populacji ryb?


Ale swoją drogą, bądżmy uczciwi, to jakiś kurwa geniusz świadomości ekologicznej zdecydował by w roli
pływaków użyć beczek po chemikaliach i to w zbiorniku wody pitnej, a drugi geniusz, tym razem
wizerunku, pozwolił by ten cały bałagan leżał na brzegu i świecił w oczy, zwłaszcza w obecnej, dość
gęstej atmosferze wokół PZW.

Faktycznie, należą się wyjaśnienia.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [0] 12.02 10:21
 
A swoich mocodawców z Wód Polskich prosiłeś już o wyjaśnienie dlaczego na Odrze
wyginęło 80%

populacji ryb?




Ale swoją drogą, bądżmy uczciwi, to jakiś kurwa geniusz świadomości ekologicznej
zdecydował by w roli

pływaków użyć beczek po chemikaliach i to w zbiorniku wody pitnej, a drugi geniusz, tym
razem

wizerunku, pozwolił by ten cały bałagan leżał na brzegu i świecił w oczy, zwłaszcza w
obecnej, dość

gęstej atmosferze wokół PZW.



Faktycznie, należą się wyjaśnienia.






Dokładnie to mam na myśli. Pomijając spory zwolenników i przeciwników PZW, pytam
zwyczajnie o wyjaśnienie. Jak to moźliwe, żeby taka sytuacja mogła zaistnieć?

Nie zadaję, żadnych konkretnych pytań, żeby uniknąć pomyj jakie na mnie polecą. Zresztą
zdanie bulterierów i zaćmionych jest oczywiste.



Zwyczajnie proszę o komentarz osoby kompetentne.



Pozdrawiam

 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [0] 12.02 10:48
 
Zgadzam się, wizerunkowa lipa, choć może się okazać, że ten dzban Dytkowski manipuluje.
Tak czy siak wypada, żeby Okręg zabrał głos w tej sprawie.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [1] 12.02 14:48
 
no to trzeba zawiadomić prokuraturę
niech sprawdzą


Ale swoją drogą, bądżmy uczciwi, to jakiś kurwa geniusz świadomości ekologicznej zdecydował by w roli
pływaków użyć beczek po chemikaliach i to w zbiorniku wody pitnej, a drugi geniusz, tym razem
wizerunku, pozwolił by ten cały bałagan leżał na brzegu i świecił w oczy, zwłaszcza w obecnej, dość
gęstej atmosferze wokół PZW.

Faktycznie, należą się wyjaśnienia.
 
  Odp: Krosno PZW! Co tam się wyprawia?? [0] 13.02 17:35
 
Spokój mi tu!!!! Bo ja jestem emerytowanym ludowym straszydłem i mogę Was podać do prokuratury o 6:00 do Was
przyjdą jak się tak będziecie sprzeczać!!!
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus