Poszedł bym na ryby ale ...
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 8869) dnia 2024-01-20 21:29:59 z *.24.80.129.ipv4.supernova.orange.pl
.... mam lekkie rozterki.
Na wodach PiL do których należy większość potoków i rzeczek bieszczadzkich, obowiązuje w okresie
ochronnym pstrąga potokowego zakaz spinningowania. Łowienie metodą muchową jest "raczej" dozwolone,
bez względu na to czy w tych wodach występują inne wędkarskie gatunki czy nie. Chciałem wiec jak co roku,
jedynie o tej porze, wyskoczyć na jakieś potoczki poszukać pstrągowego życia. Oczywiście z muchówką aby
być zgodnym z przepisami. Nie wiem jednak czy streamer jest sztuczną przynętą czy sztuczną muchą. Sama
użyta wędka/zestaw nie załatwia chyba ominięcie zakazu spinningowania. Łowienie na nimfę mnie nie
interesuje. Sucha czy mokra o tej porze roku też nie. Skoro wiec streamer nie jest sztuczną muchą jaka jest
różnica w zakazie stosowania metody muchowej a spinningowej gdy przy strimie jest jeden hak i na
przynętach sztucznych (spinningowej) może być jeden hak/pojedynczy grot? Z takim samym zadziorem jak
przy woblerze.
Czy można zatem uczciwie łowić na strima wiedząc że koledzy spinningisci są na tym samym łowisku
wykluczeni? Kotwiczek już nie ma a przepisy znowu nie nadążają za zmianami.
Iść więc na te potoczki na spacer z wędką? Czy taki wypad może skończyć się wkur****em?