f l y f i s h i n g . p l 2024.05.09
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: KANAŁ GLIWICKI-ODRA 2024 ZATRUCIE. Autor: pawchod. Czas 2024-05-09 19:58:12.


poprzednia wiadomosc Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? : : nadesłane przez mart123 (postów: 5910) dnia 2023-12-11 16:37:48 z 165.225.206.*
  Oczywiście nie zawsze. Dość dawno natknąłem się na ten wywiad. We fragmencie dotyczącym zapory w
Czorsztynie, pozostawię go bez komentarza, który chyba jest zbędny. Co myślicie o tak zdefiniowanym
"zwycięstwie" czyli "ciekawej" koncepcji alternatywnej?

Cyt.: "Wspomniałem wcześniej o budowie tamy w Czorsztynie. Sprawa ta została przegrana, tamę
zbudowano. Dlaczego tak się stało?

Paradoks polega na tym, że sprawa czorsztyńska była do wygrania i inny werdykt powołanej wtedy przez
rząd komisji sprawę by przesądził, a na uwolnione pieniądze czekały inne inwestycje, zwłaszcza „Huta
Katowice”. Tylko że tutaj był problem alternatywy. Albo „Czorsztyn”, albo nic i bez rekultywacji zniszczeń.
Nowych inwestycji państwo nie podejmie - mówiła władza, możemy najwyżej skończyć to, co już zaczęte,
czyli „Czorsztyn”. Nam wtedy chodziło o alternatywną i ciekawą koncepcję prof. Figuły z końca lat 50.,
złożoną z 18 zbiorników w całej zlewni Dunajca, powyżej Nowego Sącza, która była o wiele bardziej
„ekologiczna”, wtopiona w krajobraz i chroniąca przed powodzią także wsie powyżej Czorsztyna. Ponadto
w komunistycznej Polsce, gdzie gospodarka była źle zorganizowana, te 18 zbiorników, które planowano
wybudować jako alternatywę dla jednej wielkiej tamy na Dunajcu, byłyby osiemnastoma indywidualnymi
inwestycjami o krótkim terminie zwrotu."

Całość rozmowy tu:
Nadesłany link: https://dzikiezycie.pl/archiwum/2003/marzec-2003/pokora-wobec-pogody-i-krajobrazu-rozmowa-z-kajem-romeyko-hurko

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [10] 12.12 07:24
 
Oczywiście nie zawsze. Dość dawno natknąłem się na ten wywiad. We fragmencie dotyczącym zapory w
Czorsztynie, pozostawię go bez komentarza, który chyba jest zbędny. Co myślicie o tak zdefiniowanym
"zwycięstwie" czyli "ciekawej" koncepcji alternatywnej?

Cyt.: "Wspomniałem wcześniej o budowie tamy w Czorsztynie. Sprawa ta została przegrana, tamę
zbudowano. Dlaczego tak się stało?

Paradoks polega na tym, że sprawa czorsztyńska była do wygrania i inny werdykt powołanej wtedy przez
rząd komisji sprawę by przesądził, a na uwolnione pieniądze czekały inne inwestycje, zwłaszcza „Huta
Katowice”. Tylko że tutaj był problem alternatywy. Albo „Czorsztyn”, albo nic i bez rekultywacji zniszczeń.
Nowych inwestycji państwo nie podejmie - mówiła władza, możemy najwyżej skończyć to, co już zaczęte,
czyli „Czorsztyn”. Nam wtedy chodziło o alternatywną i ciekawą koncepcję prof. Figuły z końca lat 50.,
złożoną z 18 zbiorników w całej zlewni Dunajca, powyżej Nowego Sącza, która była o wiele bardziej
„ekologiczna”, wtopiona w krajobraz i chroniąca przed powodzią także wsie powyżej Czorsztyna. Ponadto
w komunistycznej Polsce, gdzie gospodarka była źle zorganizowana, te 18 zbiorników, które planowano
wybudować jako alternatywę dla jednej wielkiej tamy na Dunajcu, byłyby osiemnastoma indywidualnymi
inwestycjami o krótkim terminie zwrotu."

Całość rozmowy tu:



Jacy ekolodzy?

Kaj Romeyko-Hurko (ur. 1947) – inżynier mechanik, w latach 1970-1982 praca w zawodzie jako
konstruktor
, od 1982 r. etatowo w organizacjach społecznych: LOP, PTTK, obecnie w Regionalnym
Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Krakowie, gdzie zajmuje się opracowywaniem materiałów i pomocy dla
edukacji ekologicznej. Wcześniej działacz tych organizacji oraz PKE. Społecznie prowadzi bibliotekę
ekologiczną przy ROEE w Krakowie. Niegdyś mocno zaangażowany w działania na rzecz powstrzymania
budowy zapory wodnej w Czorsztynie.
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [9] 12.12 18:55
 
Na tamte standardy, a były to wczesne lata 90, to KRH był kimś w
rodzaju ekologia ochroniarza przyrody pomimo, że akurat w
protestach przeciwko zaporze w Niedzicy podnosił głównie
argumenty historyczne i krajobrazowe. O ile pamiętam jedyną akcję o
medialnym zasięgu ogólnopolskim "Tama tamie" nie robili ekolodzy w
dzisiejszym tego słowa znaczeniu tylko organizacje młodych ludzi w
stylu Wolność i Pokój. Polska nauka przyrodnicza nie bardzo się
kwapiła by protestować. Ale z perspektywy czasu to i tak jest bez
znaczenia. Brak tamy nie uratowałby ani krajobrazu ani rzeki.
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [8] 12.12 19:25
 
"Ale z perspektywy czasu to i tak jest bez znaczenia. Brak tamy nie uratowałby ani krajobrazu ani rzeki."

----------
To samo można powiedzieć teoretycznie teraz. Co to za wniosek? Po co wiec podpisywać jakieś petycje co do
zapór, grodzenia rzek? Po co się sprzeciwiać skoro to "bez znaczenia" i "nie uratowałby ..."?
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [7] 13.12 09:15
 

To samo można powiedzieć teoretycznie teraz. Co to za wniosek? Po co wiec podpisywać jakieś petycje
co do zapór, grodzenia rzek? Po co się sprzeciwiać skoro to "bez znaczenia" i "nie uratowałby ..."?


Co się głupio pytasz? Popatrz co się dzieje z rzekami południa pomimo, że nie ma na nich zapór.
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [6] 13.12 19:38
 
Nie chce mi się czytać całego wywiadu ale do czego mam się odnieść gdy zadajesz pytanie
”Co myślicie o tak zdefiniowanym "zwycięstwie" czyli "ciekawej" koncepcji
alternatywnej.”?

To „zwycięstwo” czy ta „koncepcja” to cel z tematu wątku? Bo chyba nie do tematu zapory
który podsumowałeś „bez komentarza” ?

Czy poczytać i potraktować ten temat, pytanie i rozmowę jako ciekawostkę?
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [5] 13.12 20:14
 
Chodziło mi o to, że wtedy, o czym pewnie mało kto wie, ci bardziej
"ekologiczni" przeciwnicy budowy wielkiej zapory w Niedzicy, jako
alternatywę dla nie kładli na stół koncepcję rzekomo mniej
szkodliwych 18 (osiemnastu) małych zbiorników zaporowych od
Sącza w górę, pewnie aż po Nowy Targ. Coś tak horrendalnie
głupiego i katastrofalnego, że aż wierzyć się nie chce. A jednak wtedy
taka była świadomość...
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [4] 13.12 21:50
 
Nie znam się dokładnie na temacie "zabezpieczeń przeciepowodziowych" wiec nie wiem czy lepiej 18 małych
czy jeden moloch. Dla mnie każda ingerencja w przyrodę i poprawianie (próba) jej jest głupotą. Coś jak teraz
temat na czasie -"ślad węglowy" i ocieplenie klimatu. Powtórzę, człowiek jest częścią (pyłkiem) tej bańki w
której żyjemy i my, podobnie jak każdy gatunek który w niej żyje, musi dostosować się do zmieniających się w
niej warunków. Fakt że tego pyłku-człowieka jest bardzo dużo. Dużo za dużo. Chyyyyyybaaaa.
No i to "dostosowanie" każdy rozumie po swojemu wiec jeden chce zapory, inny, elektryków mobilów a jeszcze
inny zjedzenia głowacicy, pstrąga czy ostatniego słonia ze swojego środowiska.

Do tego demokracja to taki dziwny, dobry system, w którym każdy ma rację. Zadusimy tę planetę aż do
ostatniego z nas. Wtedy może od nas odetchnie.
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [3] 14.12 09:20
 
Naturalną ochroną przeciw powodziom są lasy i maendrujące rzeki.
Chciwość powoduje zmiany które powracają echem.
Fale powodzi mają swój cykl.Ci co doświadczyli wymierają ,a następcy lekceważą prawa natury stą cierpienie.
Woda to niezwykły element i zadziwiająca substancja całkiem nadal niepoznana.
Szacunek jest kluczem do powiększenia poziomu orgonu w 75% konstrukcji naszego ciała i umysłu.
 
  Ciekawe,ekolodzy nie zawsze mają rację?!za to Bobry i owszem [0] 15.12 08:18
 
Gdzieś na jakimś diskowery był program o restauracji pogłowia Bobrów w Kanadzie i wpływie tych inżynierów na
rozpraszanie fali powodziowych.Kiedyś pływałem na ostrodze powyżej mostu gdańskiego z bobrzą rodzinką dwoje
dorosłych i dwójka młodych.Potem słyszałem ,że psy bez opiekuna zagryzły jedno młode...i pozostali wyemigrowali.
Była fajna akcyjka,jak wieczorem siedziałem na końcu główki obserwując aktywność drapieżników to dorosły nie
mógł główki opłynąć przez intruza i na piechotę przeprawił się po betonie...ale mi złorzeczył !?w bobrzym narzeczu
he,he,he...przeprosiłem go za swoją arogancję,co ciekawe odpływał już w dobrym nastroju.
Życie w mieście to całkiem niezła przygoda jak się oko otworzy i słuch wyostrzy.
Inną przygodę miałem z młodym łosiem poniżej mostu północnego..."ale ja nie o tym chciałem..." prof Wiktor Zin.
 
  Odp: Ciekawostka czyli czy ekolodzy zawsze mają rację? [1] 15.12 18:51
 
Musiałem https://mrpreppers.pl/1021-urzadzenie-do-pozyskiwania-orgonu-energi-zyciowej.html
 
  Czy to taka sztuka wkleić przekierowanie?? [0] 17.12 16:46
 
Nawet nie ma powodu otwierać.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus