|
Ok. Ale w takim razie problemem jest nie brak żwiru a brak dostępu do tarlisk. Czyli koniecznością jest udrożnienie
rzeki a nie przywiezienie żwiru.
Po wybudowaniu zapór Porąbki czy Rożnowa łosoś dalej się wycierał poniżej zapór, ale tarło nie było skuteczne.
Bardzo wątpię, że jeśli by mu nasypać żwirku do akwarium pod zaporą to skutecznie się tam wytrze. Skutecznie
to znaczy wytworzy się samo rozradzająca się populacja, która docelowo nie będzie potrzebowała wspomagania
zarybieniem. Oczywiście można sypać żwirek, sypać tony narybku, ale powstaje pytanie po co to robić?
Moim zdaniem jedynym realnym rozwiązaniem jest zaakceptowanie tego co jest dzisiaj, i ochrona naturalnych
populacji które teraz istnieją (np. pstrąg, lipień czy płatka) a dopiero po udrożnieniu rzeki rozpocząć próbę
wytworzenia populacji łososia. Inaczej zostaną wydane pieniądze wędkarzy aby rybacy mogli sobie połowić.
Pozdr Maciej
|