|
Z nowych umów użytkowania wynika, że pieniądze trafiają do tego kto wydaje zezwolenie. Konstrukcja
podobna jak w wypadku porozumień pomiędzy okręgami PZW. W sposób naturalny okręgi które mają
stosunkowo mało wód są zainteresowane porozumieniami, gdyż te dają im pieniądze. Teraz z tego co
rozumiem ma być tak, że opłata krajowa ma być takim porozumieniem pomiędzy wszystkimi
użytkownikami. Będę miał taki jakby swój okręg. Czyli jeśli wędkarze opłacą u mnie pozwolenie to tak
jakby opłacili i PZW i WP. A skoro opłacili u mnie to dlaczego niby mam dawać kasę PZW, skoro ci którzy
opłacili PZW mogą też u mnie łowić w ramach porozumienia, a PZW nie będzie mi z tego tytułu płacić.
Siłą tej argumentacji jest system porozumień PZW, bo skoro okręgi akceptują porozumienia pomiędzy
sobą to dlaczego nie miały by akceptować tego na większej ilości wód. Więc PZW wpada we własną
pułapkę, bo tak jak ja mogę powiedzieć że działam dla swojego dobra to PZW przecież działa dla dobra
wszystkich wędkarzy. Pomijając inne aspekty, 99% wędkarzy woli płacić mniej i łowić wszędzie, niż
płacić więcej i łowić w jednym czy kilku obwodach, czyli jak przekonać pojedynczego wędkarza że PZW
działa na jego rzecz skoro chce kasy i nie chce udostępnić mu większej ilości wód.
Pozdr Maciej
|