|
Zgadza się. Są różne kanony. Wolframowe niby muchy. Muchy szczury, myszy, duże ryby, robaki. Wszystko
niby kanon sztuczna mucha, a w rzeczywistości ...
Idźmy wiec na maxa i miejmy odwagę powiedzieć nie "technologii", postępowi, twórczości.
Mój kumpel od zawsze powtarza: "łowienie wyłącznie na suchą muchę i zakaz brodzenia!". To jest odważne
podejście do wyzwania.
Po co nam sznury Rio Outbound Short, Pike/Musky, GPX, Nymph, Super Fast Sinking? Po co muchówki w
klasach AFTMA 9-12, Competition Nymph, kije do "żyłki" w klasach 0 i "sznury" do nich?
Nie wystarczy coś w klasie 4-6 ze sznurem DT? Po co wodery oddychające? Neopreny na zimę? Buty do
śpiochów? Nie wystarczy fajka, czapka w kratkę lub kapelusz i stare krótkie gumowe wodery "biodrówki" jak
już mamy do wody wchodzić? W ciepłych porach roku bo jesienią, wiosna, zimą okres tarła. Tarliska. Wodę
zamknąć, sezon wędkarski otworzyć od 1 czerwca do końca sierpnia. Tyle w temacie. Proste, odważne, dobre
dla środowiska i dla poprawy samopoczucia że jest się ok w stosunku do przyrody. Nie wiem tylko co na to
gospodarz wody płacący dzierżawy, prowadzący działalność gospodarczą i ponoszący tego koszty.
Dalej próbujemy być święćsi niż sami święci. Lub się klasycznie samobiczujemy co jest ostatnio modne.
Podałem ciekawy przykład symbiozy w środowisku i namawiałem do myślenia będąc w przyrodzie jako
"szkodnik" (biorca).
Po przepłynięciu kajaków na roztoczańskich rzekach w środku lata o dziwo ryby nie znikają. Też zaczynaja być
aktywniejsze. Nie namawiam jednak żeby tam chodzić na ryby z wiosłami.
Pzdr.
|