|
Czy stresująca... raczej bardziej spokojna ...
Czy tylko prędkość wchodzi w grę? No nie. Wystarczy trafić na drodze na traktor, kombajn albo
śmieciarkę(!), obsługującą wioskę i mieć podwójną ciągłą i zgodnie z przepisami można ciągnąć flaka
przez kilka długich kilometrów, bo nawet zachowując szczególną ostrożność, nie można jej wyprzedzić,
bo P-4 zakazuje. Można próbować ominąć, ale wówczas łatwo najechać na linię, a tego też nie wolno, a
pasy wąskie na wioskach. I tak tocząc się z prędkością 2-3 km/h widząc, że z naprzeciwka nic nie
nadjeżdża, po paru minutach każdy włącza kierunek i omija zator, tym samym łamiąc przepisy, a tu
bach wychodzi policjant z krzaków (ci miejscowi stróże prawa doskonale znają swoje łowisko i czas
brania) i mandacik, tyle że dzisiaj to już nie mandat a łomot. Można iść do sądu, ale kto się sądził w
sprawach drogowych, ten wie, że to rosyjska ruletka.
Temat można rozwijać na podstawie wielu szczególnych sytuacji, których nie brakuje na polskich
drogach jakoś dziwnie niedokładnie oznakowanych.
Każdy też zna swoje miasto, ale kiedy się wjedzie w obce środowisko, to łatwo się pogubić, a tu bach
kolejny łomot czyha na przyjezdnego itd., itp.
|