|
"Jesteś niezawodny. Założyłem się sam ze sobą, że jest tylko kwestią czasu gdy ktoś "zakontestuje"
wydawałoby się tak oczywistą kwestię i będzie to troutmaster. Zaklad wygrałem.
1.Czego nie rozumiesz?
2. By w tak dramatycznym czasie dla ryb jakim jest letnia niżówka, połączona z wyjątkowo wysoką
temperaturą wody po prostu chwilowo odpuścić lub przynajmniej nie młócić ryb w godzinch południowych do
popołudniowych, gdy woda jest najcieplejsza?
3.To, że "trwa" sezon oznacza, że po prostu łowienie się należy jak psu buda i jebać fakt, że ryby łowione w
takich warunkach często szlag trafia?
4. Co tu jest niezrozumiałego?
5. Czy, w czasie upałów, gdy woda ma tyle i tyle stopni C, gdy stężenie O2 zbliża się do progu bezpieczeństwa
dla ryb, potrzebujesz tablicy informacyjnej przy każdej ścieżce do rzeki z wywalonym czcionką nr 60
komunikatem o zakazie łowienia ryb w takich warunkach, popartym stosownym uzasadnieniem naukowym?"
Nie będę odpowiadał. Odpowiedziałem w innym poście. Nie łowię wiec mnie to raczej nie dotyczy.
Odpowiedziałem na Twoje pytania kiedyś (link z wcześniejszego wpisu) dotyczące dobrze funkcjonującego
Okręgu jako przykładu dla innych i jakoś nikt nic nie dopisał. Po co wiec samemu ze sobą "paplać".
Co do punktu 3 może gdyby ryby się zabijało a to wolno nie byłoby tego typu rozterek. A tak sami się
biczujemy. A rybki mają się dobrze, pluskają, zbierają, sezon się kończy za kilka dni. Ptaki jak zwykle
korzystają ze stołówki a my się ... biczujemy płacąc dobrowolnie składki za wyimaginowany towar.
P.S.
Aaaaaa. Czekam z niecierpliwością kiedy ktoś się odważy zamknąć wodę o której wspominałem do początku
sezonu pstrągowego. Będzie to chyba najlepsze gospodarskie posunięcie. Nie udawanie i branie kasy za niby
"połów ryb" i robienie ludzi w ujka (jak to nazywasz).
|