|
Zaproponuj może, jak wyobrażasz sobie reformę PZW.
Zapewne Cię rozczaruję gdyż tu nie ma prostej recepty. To droga
wyboista i ostro pod górkę. Reforma, by miała sens, musi
obejmować system zewnętrzny i, co oczywiste, wnętrze PZW
Trzeba zacząć od ponownej definicji "racjonalniej gospodarki" na
polskich wodach przy czym zwrot "racjonalna" powinno dokładnie
odpowiadać swemu znaczeniu. Trzeba zacząć od reformy
RZGW/WP czy tego co po nich przyjdzie i przepisów określających
przyznawanie obwodów w dzierżawę i zasad rozliczania efektów
gospodarki, promujących dobrze pojęte zasady wolnego rynku.
Mówiąc krótko, dopóki rządzą tzw. operaty, z racjonalną
gospodarką przeważnie nie mające wiele wspólnego, dopóty
będzie jak jest czyli równia pochyła. Do tej reformy, absolutnie
koniecznej by wymusić reformę wewnętrzną PZW niestety
potrzeba zaangażowania mądrych polityków a zatem mocnego
lobbingu.
Wewnątrz PZW po pierwsze trzeba mocno przedefiniować rolę ZG.
To powinno być Centrum R&D pracujące na rzecz wspomnianej
"racjonalizacji" a nie przystań dla, i tu się zgodzę, nierobów z
podejrzanymi CV-kami.
Jak to wszystko zagra to Okręgi, posiadające odrębność,
niezależność i osobowość prawną, a puszczone na wody realnego
wolnego rynku i konkurencji (która niewątpliwie powstanie pod
postacią stowarzyszeń chętnych do przejęcia części obwodów)
będą zmuszone do tego by mówiąc krótko "ryba była" gdyż po
pierwsze nie będą mieć wpływów z licencji a po drugie popłyną w
kolejnych konkursach na dzierżawę. Tu nie będzie miejsca i kasy
na płacenie etatów nierobom, byłym esbekom i kolesiom.
Pozdrowienia i sorry za ciołka.
|