|
No nie wiem czemu ma służyć to wywoływanie do tablicy ZO.
Bilansy OSów to sprawa ich gospodarzy i niekoniecznie muszą je
ogłaszać na forach internetowych. Podstawową cechą takich
łowisk jest zasobność w rybę a tą można stwierdzić osobiście.
Mówiąc krótko jak ryba jest to jest wszystko. Czy do tego by ją
łowić potrzeba wszędobylskich parkingów, altanek, alejek, miejsc
rozrywki i spożycia wiadomych napojów, spotkań towarzyskich
tudzież myjni samochodowych? Czy naprawdę na każdą
miejscówkę musimy dowieźć swoje d... samochodem i każda z
nich ma stać się centrum rozrywki i promocji? W obecnych
czasach coś dziwnego dzieje się ludziom w głowach i żeby
odpocząć, zjeść kanapkę i przy łyku piwa pogadać potrzebują by
co kawałek stała wiata i ławki a po środku grill. Nie lepiej tą kasę
gospodarz przeznaczył np.na fotopułapkę a piwko wychylić
przysiadając w cieniu, dupą na trawce lub kamieniu jak za młodu?
Darku,
no nie zgodzę się z Tobą.
1. Info o przychodach/kosztach jest tylko wywołaniem do dyskusji. Samo pismo do ZO pójdzie niebawem.
2. Bilans to nie sprawa gospodarzy bo ja, jak i wszyscy wędkarze Stowarzyszenia PZW mają prawo do informacji do poziomu kosztu za zakup długopisów a co dopiero prowadzenia odcinka jak OS Dunajec, gdzie finanse przychody to rząd ok(przybliżona wartość-350 -400 tyś zł. To jest elementarna wiedza, która powinna się znajdować w sprawozdaniach finansowych udostępnianych na stronach PZW( ZO).
3. Już jakiś czas temu na forum PZW zostało zadane pytanie do rzecznika ZG PZW nie ma konta i nie publikuje w BIP. odpowiedź była rodzaju: pocałujcie nas w dupę. Nie ma bo nie ma. Polecam prześledzenie dyskusji.
3. Czy na każdą miejscówkę należy dowieźć dupę samochodem. - NIE ale dobrze było pozostawić samochód w bezpiecznym miejscu. Resztę można przejść na własnych nogach.
4. Piwko można wychylić na trawce, co wielu z nas czyni. Ale są sytuacje, gdzie warto byłoby usiąść i innych warunkach zjeść czy kręcić potrzebną muchę. Czy to to takie dziwne.
5. Czy wyznacznikiem jest zasobność w ryby? Gdybym tak myślał, to powinienem wnieść sprawę o zwrot min. kilkunastu zapłaconych dniówek, bo ryb albo: nie było albo nie brały. To pierwsze powoduje, że nie powinno się pobierać opłat za coś czego nie ma w wodzie. To drugie powoduje, że jeśli są a nie brały, to trudno mieć pretensje, że nic nie złowiłem. Ale pewności, że tam są nie ma. Idiotyczne ale może być prawdą.
I na koniec. OS to nie tylko ryby. To atmosfera, szerzenie kultury wędkarskiej, wiedzy. To nie tylko mięcho na kiju.
|