|
Forest.
w zasadzie nie wiem co mam CI odpisać.
Taniocha przywołana przez Ciebie, wszechobecna powoduje dostęp wszystkich do wszystkiego. Tak jest we wszystkim. A to powoduje, że eksploatujemy wszystko na maksa, bezmyślnie.
Dla mnie kompletnie nie jest to argument, że nie ma sprzętu muchowego w każdym sklepie. Nie o sprzęt tu idzie, tylko świadomość, myślenie, wiedzę, po co to muszkarstwo i czego uczy.
Mówisz dzieci...
Znam Stowarzyszenie, któremu szefuje Jacek Płachecki, które kształci dzieci, uczy, jeździ z nimi na naukę wędkowania, itd... można. To kiedyś będzie materiał na muszkarzy. Wypielęgnowany.Gdyby takich było więcej, ta młodzież nie musiałaby patrzeć na najebanych wędkarzy rzucających kurwami i chujami, bo im lipień zszedł z haczyka bo nie potrafią holować ryb albo nie znają zasad łowienia.
Co do zadęcia muszkarzy...Właśnie o to chodzi, że to zadęcie nie wychodzi od tych wyedukowanych, myślących tylko od tych, co uważają, że to dobre, ładne i tak należy. Niestety, jak bardzo są w błędzie.
Wpis łowienia pstrągów na białego robaka pozostawię bez komentarza patrząc na to jaką miłością obdarzasz pstrągi tęczowe traktując to jako wypadek przy pisaniu.
Sorki, ale muszę troszkę sprostować. Prezesem Stowarzyszenia Doliny Dunajca jest kol. Rafał Gawlyta. Oczywiście, w szkoleniach młodzieży nadal uczestniczę, ale doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie jeśli naszą przyrodniczo- wędkarską szkółkę przejmą koledzy, którzy mieszkają nad Dunajcem. Wspomnę jedynie, że pierwsze szkolenia prowadziliśmy jako Klub Przyjaciół Dunajca, który od 2008 roku funkcjonował za zgodą i porozumieniem z ZO PZW w Nowym Sączu. Mniejsza o szczegóły, ale polecam wszystkim młodym i tym starszym uczestnictwo w takich zajęciach, bo można od bardziej doświadczonych kolegów wiele się nauczyć. Nawet zachowania kultury osobistej.
|