|
Trudno jest dyskutować z subiektywnymi doświadczeniami, poglądami lub odczuciami. Każdy z nas złowił ryby z
kotwiczką z pysku. Ale ilu wędkarzy podliczyło, jaki odsetek był takich ryb, jaka była przeżywalność tych ryb i zrobił
takie porównanie z rybami złowionymi na pojedynczy haczyk (np. na muszkę)?
Moje doświadczenie wskazuje, że kotwiczki na ogół są płytko w pysku, rzadko zahaczając się głęboko. Muszki
natomiast, zwłaszcza te większe (haczyk #8 i większy), są połykane głębiej i haczyk często wbija się we wrażliwe
miejsca głowy, np. w mózg lub oko, zwłaszcza w przypadku mniejszych ryb. W przypadku ryb z rozerwanym
pyskiem (częstych na odcinkach C&R), haczyk wchodząc z nożyczki niestety również łatwiej przebija głowę.
Ja jednak bardziej ufam wynikom badań zrobionym zgodnie z odpowiednimi procedurami i metodami. Już nieraz
lekceważenie wyników nauki (i populizm) przynosiło złe skutki, także w sektorze rybackim.
Ok. Subiektywne poczucie na podstawie przypuszczam kilku tysięcy ryb.
Z tym się zgodzę to subiektywne.
Podobne subiektywne zdanie ma wielu moich kolegów, ale to też subiektywne, bo wędkarze i tak nic nie wiedzą.
Zapewne badania obejmowały ponad kilka tysięcy ryb, różnymi metodami. W dodatku za przynęty przyjęto różne
przynęty spinningowe i co jest sprawa oczywistą różne wielkości kotwiczek.
Pomijam fakt, że sprawdzona na różnych gatunkach ryb, bo to jest jasne.
Chętnie poczytam takie badania:)
|