f l y f i s h i n g . p l 2024.05.03
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: trouts master. Czas 2024-05-03 19:48:27.


poprzednia wiadomosc Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. : : nadesłane przez Wojtek Walkowski (postów: 805) dnia 2021-03-21 18:08:14 z *.poxitel.pl
  Na wstępie, nie traktowałbym moich wpisów jako wycieczek personalnych, tylko ogólne rozważanie
problemu.
Ja w pierś się klepnąłem, czy ktoś inny to zrobi? Nie wiem, ale bardzo polecam.
Wrzucanie w ten wątek tematu zawodów i przyrównywanie łowienia zawodniczego do rekreacyjnego,
to tak jak by porównywać jazdę na rajdach samochodowych, do codziennej jazdy autem. Szczerze to
rzygam już wrzucaniem w każdą dyskusję, tematu zawodów. Swoje zdanie na ten temat
przedstawiałem wielokrotnie.
Absolutnie nie mam nic przeciwko nowinkom i nowościom. Tam gdzie w regulaminie jest napisane
"przynęty sztuczne" możesz do zestawu DH, założyć wibrator uzbrojony w kotwiczkę lub dwie i ciskać
skagitem lub z nad głowy, tak daleko jak się tylko da. Absolutnie nie wnikam w to co i jak kto lubi,
natomiast na odcinkach "muchowych" ustalone reguły wg mnie, są dość jasne i precyzyjne. Dla
jasności, dla mnie, ideałem były by odcinki klasyczne, w znaczeniu takim jak opisałem wcześniej,
aczkolwiek to tylko i wyłącznie moja opinia z którą można się zgadzać lub nie. Zdecydowanie jednak
uważam że na odcinku gdzie dopuszczona jest sztuczna przynęta, możesz stosować tubkę z kotwiczką
i żaden strażnik nie ma prawa mieć do Ciebie o to pretensji, tak samo jak możesz łowić tenkarą z
zawiązaną suchą muchą. Absolutnie uważam, ba nawet jestem pewny, że obecne przepisy na to
pozwalają.
Sytuacja jaką mamy na naszych rzekach, jest konsekwencją tego o czym pisałem wcześniej. Dużo,
dużych, często, wszędzie i tanio. Gospodarze wód, realizują w większym lub mniejszym stopniu,
oczekiwania wędkarzy. To nie wydry, kormorany czy PZW doprowadziło do takiego stanu jaki mamy
obecnie, tylko my! Jesteśmy w tym momencie beneficjentem, szkodliwej gospodarki, którą sami
wymuszaliśmy przez wiele wiele lat, a w połączeniu z postępującą degradacją środowiska mamy to co
mamy.
Wczoraj zrobiłem streamerem (zawiązanym na pojedynczym haku) 4km Dunajca. Nic nawet nie pykło,
ale i tak było zajebiście. Do wody mam 500m, ale już nie muszę być rano i wieczorem na rybach.
I jeszcze jedno, no kill absolutnie nie jest rozwiązaniem problemu.

pzdr WoW
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [12] 21.03 19:10
 
"Sytuacja jaką mamy na naszych rzekach, jest konsekwencją tego o czym pisałem wcześniej. Dużo,
dużych, często, wszędzie i tanio. Gospodarze wód, realizują w większym lub mniejszym stopniu,
oczekiwania wędkarzy. To nie wydry, kormorany czy PZW doprowadziło do takiego stanu jaki mamy
obecnie, tylko my! Jesteśmy w tym momencie beneficjentem, szkodliwej gospodarki, którą sami
wymuszaliśmy przez wiele wiele lat, a w połączeniu z postępującą degradacją środowiska mamy to co
mamy.
Wczoraj zrobiłem streamerem (zawiązanym na pojedynczym haku) 4km Dunajca. Nic nawet nie pykło,
ale i tak było zajebiście. Do wody mam 500m, ale już nie muszę być rano i wieczorem na rybach.
I jeszcze jedno, no kill absolutnie nie jest rozwiązaniem problemu."

--------
1. Co do "no kill" myślę inaczej.
2. Co do "szkodliwej gospodarki którą sami ...." ktoś na to zezwala. Tym "ktoś" jest gospodarz wody. Ja
niestety nim nie jestem. Teraz jestem wyłącznie klientem, zwykłym, jak w sklepie.

Wiem że nie są to wycieczki personalne. Z mojej strony też nie.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [11] 21.03 20:25
 

1. Co do "no kill" myślę inaczej.
2. Co do "szkodliwej gospodarki którą sami ...." ktoś na to zezwala. Tym "ktoś" jest gospodarz wody. Ja
niestety nim nie jestem. Teraz jestem wyłącznie klientem, zwykłym, jak w sklepie.

Wiem że nie są to wycieczki personalne. Z mojej strony też nie.


Co do 1, pewnie trzeba założyć nowy wątek i wymienić poglądy.
Co do 2.
Gospodarzem wody, jesteśmy my!!! Ja, Ty, no chyba że jesteś nie zrzeszony. Nie ma ktoś!!! Ten ktoś,
został wybrany, przez Ciebie mnie i naszych kolegów. Ma zatem realizować nasze potrzeby, co niestety w
sporej części przypadków się dzieje. Kłopot w tym że "nasze" potrzeby to zazwyczaj potrzeby
najliczniejszej grupy, które to od "moje" mogą być jakże inne.
Klientem w sklepie, jesteś co najwyżej jak płacisz dniówkę za OS.
Tak wiem jaka jest praktyka. Tak wiem że większość ma w dupie, dlatego nie narzekam i realizuję swoje
potrzeby wędkarskie gdzie indziej.

pzdr WoW
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [10] 21.03 21:45
 
"Gospodarzem wody, jesteśmy my!!! Ja, Ty, no chyba że jesteś nie zrzeszony. Nie ma ktoś!!! Ten ktoś,
został wybrany, przez Ciebie mnie i naszych kolegów. Ma zatem realizować nasze potrzeby, co niestety w
sporej części przypadków się dzieje. Kłopot w tym że "nasze"potrzeby to zazwyczaj potrzeby najliczniejszej
grupy, które to od "moje" mogą być jakże inne."

--------
Widzisz. Widzisz to inaczej niż ja i podobnie jak ja myślący. Jedni z nich jeszcze płacą i walą wszystko w łeb
zgodnie z tym co "gospodarz daje", inni już jedynie czytają to Forum. Sprzęt posprzedawali lub trzymają z
semtymentu jako relikwie które kosztowały krocie, ale do niczego im się nie przyda. Myśląc egoistycznie, wolę
tych drugich. Bynajmniej woda jeszcze jakoś chwilowo zipie.
Problemem jest to że jest demokracja i nie zawsze ci co się wybrało decydują. Inna rzecz że "ci" decydenci to
najczęściej stare "dziadunie" które raz że mają jeszcze cierpliwość do tego, dwa że z nudów nie maja nic
innego do roboty. Młodzi nie maja nerwów żeby w tym paradoksie siedzieć i poświęcać swój czas dla dobra
(czyt. mięcha i zapchanych żołądków) innych. Ja również. Nie będę robił niczego dla innych za free. Ja mam
się poświęcać a oni będą walić w -uja.
Dziadunie ci którzy decydują o wielu rzeczach dotyczących np. wód górskich, nie mają często pojęcia co się
na tych wodach dzieje. Aktywność ich z tymi wodami jest jedynie chwilowa po zarybieniu. A tak siedzą na
"bajorkach" gdzie dłubią to co tam żywego jeszcze zostało. I oni oddają głos w sprawie wód górskich. Nic
konkretnego i sensownego raczej nie mają do powiedzenia.
Przykładem niech będzie ta nieszczęsna presja o której wiecznie marudzę. Presję ową widzę ja i zarówno oni.
Presję taką że na Sanie nie widać zazwyczaj żadnego wędkarza. Pojedyncze osoby na weekendy. Ale
głosować głosują. Głosują zresztą za różnymi głupotami. Choćby zakaz trollingu na Solinie. Ale łowienie na
żywca jest ok. Szkoda pisać.

Od ok 10-12 lat nie pcham się wiec już do tego bajzlu. Jedynie czego chce to spokojnie od czasu od czasu
połowić. Dopóki mogę i ktoś mi jeszcze na to pozwala. Przestanie, to jak wielu innych i ja przestanę tu łowić.

Co do decydowania to ileż razy można zgłaszać te same wnioski w kołach. Albo polegną w kole na miejscu
albo zdechną w Okręgu. Po co się wiec wysilać? Współczuje tym którzy muszą i podziwiam tych którym
jeszcze się chce.


"Klientem w sklepie, jesteś co najwyżej jak płacisz dniówkę za OS."
-------
Płacę i tu, i tu. Za 100 mogę dzień na OS, za 300 - 40 dni gdzie indziej przez cały rok. 40 razy na cały sezon.
Nie jest to wg Ciebie kupieniem biletu na 40 wyjazdów? Wg mnie jest, dlatego jestem klientem. Płacę, biorę i
mam resztę głęboko w ... podobnie jak wszyscy inni. Głównie przyjeżdżający jako goście na nasze (moje)
wody. Płacą i korzystają. Ja podobnie.


"Tak wiem jaka jest praktyka. Tak wiem że większość ma w dupie, dlatego nie narzekam i realizuję swoje
potrzeby wędkarskie gdzie indziej."

------
Od czasu jak "swoi" jako gospodarze wody, za te marne pieniądze które im płacę dają mi prawie zerową ofertę
wędkarską, też "mam ich i wszystko dotyczące Okręgu w dupie". Jedynie na co się jeszcze wysilam to
zgłaszanie o klusownictwie czy kormoranach dobijających te resztki których ja nie mogę (lub nie chcę).
Potrzeby realizujemy podobnie. Łowię dla rozrywki gdzie indziej.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [9] 21.03 22:27
 
No to skoro rozpatrujemy to w kategoriach sklepowych.
40 wyjść za 300zł to niecałe 8zł za dzień. Co za to mamy dostawać? Łososie? Głowacice? 40 pstrągów na
dzień w tym 8szt 45+?
Jak w sklepie kupuje się jabcoka, trudno oczekiwać wrażeń jak przy Barolo.


pzdr WoW
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [0] 21.03 23:19
 
"No to skoro rozpatrujemy to w kategoriach sklepowych.
40 wyjść za 300zł to niecałe 8zł za dzień. Co za to mamy dostawać? Łososie? Głowacice? 40 pstrągów na
dzień w tym 8szt 45+?
Jak w sklepie kupuje się jabcoka, trudno oczekiwać wrażeń jak przy Barolo."

-----

Nie wiesz ile za 300zl można zjeść?
Można:
- 40 wyjść w ciągu sezonu (czyt. roku kalendarzowego),
- 6 pstrągów/lipieni, miesięcznie,
- 1 głowacicę na rok,

Z wód nizinnych:
- śmierdziuchów prawie do bólu rąk, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra.
- szczupaków/sandaczy chyba 10szt na miesiąc.

Liczysz wejścia na wodę jako 8zl/dzień. Nie czytałeś ile kosztuje wejście gdy kończy się łaskawie dane 40
"wjazdów". Niżej w jakimś wątku pisałem, 50 PLN/dzień. Zapłacisz tyle gdy będziesz chciał wyjść na byle jaki
potok rzucić sobie tu czy tam? Na taki potok zapomniany w górach czy krzakach nawet 8zł nie ma za co brać.
Za co? Za to że sobie pospaceruje i zobaczę jak piękne miejsca wyglądają? Na bobrowiska, na przyrodę
otaczającą tę czystą i zarazem pustą wodę? 50zł to mogę zapłacić gdy coś mi kija ugnie i sponiewiera. Nie raz
na cały dzień. Raz, na dwie godzinki spaceru.
Przyjedź. Zapłacisz 50zł a ja pójdę z Tobą na spacer, tak jak chodzę jako "przewodnik" z "turystami"
wędkarzami po Sanie. Wędki nie będę brał z wiadomych względów.

Potrafiłem jakoś przelać pieniądze na drona który miał kontrolować wody na Pomorzu mimo tego że nigdy już
może tam nie będę łowił. Ale skoro to ma się przyczynić do poprawy sytuacji z rybami. Mogę nawet to samo
dać i tu, w Okręgu Krosno. Chciałbym żeby chłopaki pilnujący wody robili to sprawniej i praca była łatwiejsza
dla nich. Żeby tylko ktoś wpadł na taki pomysł. Ale pytam się co ja z tego będę miał? Wejdę na wodę 1 raz
więcej? Może 3 razy więcej? Czy będę miał więcej ryb? Wolałbym mieć więcej ryb niż mieć co jeść. No Kill
szybciej by do tego doprowadził niż samo kupienie drona. Gdybym jednak był zadowolony to nie tylko drona
bym opłacił. Wtedy to i za dostęp do dobrej wody mogę zapłacić pięć czy 8 razy więcej. Płacić za coś czego
nie ma może jedynie naiwny, głupi lub mocno wierzący w czyjeś obietnice. OS San miał sprawić że ryb miało
być multum, matecznik, naturalne tarlisko, itd, itp. Iiiii??? Lipień nie jest zabijany od chyba min. 10 lat. Iiiii????
Jest go do bólu na Sanie. Nawet po Dynów i Przemyśl jak za nie tak dawnych lat.
Czekamy na kolejne obiecanki. Niestety z boku.

Pzdr.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [7] 22.03 08:04
 
Witam.
Wojtek ... źle liczysz ...
Nie wychodź od stawki 8 zł za dzień łowienia przeciętnego wędkarza w Okręgu Krosno, tylko od budżetu 200 mln
zł rocznie - bo coś koło tego wynosi kwota po stronie rocznych przychodów PZW.
To prawie 550 tysięcy dziennie do wydania przez PZW na utrzymanie dzierżawionych obwodów rybackich w całej
Polsce.
Daj pół dużej bańki dziennie przeciętnmu człowiekowi prowadzącemu własną działalność gospodarczą, to
zobaczysz co można zrobić za takie pieniążki w wodach nawet i całego kraju ...
Pozdrawiam.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [3] 22.03 09:58
 
Daj pół dużej bańki dziennie przeciętnmu człowiekowi prowadzącemu własną działalność
gospodarczą, to zobaczysz co można zrobić za takie pieniążki w wodach nawet i całego kraju ....


To wychodzi coś koło 2 zł 50gr dziennie na hektar wody. Ach, ile można za to zrobić i to nawet w całym
kraju...
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [2] 22.03 10:52
 
Witam.
No dobra ... nie będę się spierał ... połowa tej kwoty - 250 tysięcy zł dziennie by wystarczyła
Mart - potrafisz sobie uzmysłowić ile to jest pól miliona dziennie na prowadzenie jakiegokolwiek stowarzyszenia,
które w dodatku może jeszcze legalnie i prawnie, przy pomocy tych pieniędzy zarabiać na cele statutowe i
pomnażać swój majątek ?
Czy jest w naszym kraju jakiekolwiek inne stpwarzyszenie dysponujące takim budżetem (prawie pół miiliona
dzienne dla przypomnienia) ? Bo ja w to wątpię ...
Pozdrawiam.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [0] 22.03 11:10
 
porpawka ... nie prawie lecz ponad
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [0] 22.03 11:41
 
Witam.
No dobra ... nie będę się spierał ... połowa tej kwoty - 250 tysięcy zł dziennie by wystarczyła .


Liczby bezwzględne może i imponują ale jak je odnieść do 200 tys. ha wód to wychodzi 1000 PLN
rocznie na hektar i to jest obraz "zasobności" PZW. Zrobisz za tysiaka rocznie albo za połowę tej kwoty
superłowisko na hektarowym stawku?
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [2] 22.03 13:15
 
Witam.
Wojtek ... źle liczysz ...
Nie wychodź od stawki 8 zł za dzień łowienia przeciętnego wędkarza w Okręgu Krosno, tylko od budżetu 200 mln
zł rocznie - bo coś koło tego wynosi kwota po stronie rocznych przychodów PZW.
To prawie 550 tysięcy dziennie do wydania przez PZW na utrzymanie dzierżawionych obwodów rybackich w całej
Polsce.
Daj pół dużej bańki dziennie przeciętnmu człowiekowi prowadzącemu własną działalność gospodarczą, to
zobaczysz co można zrobić za takie pieniążki w wodach nawet i całego kraju ...
Pozdrawiam.


Forest,
daj spokój. W tym wszystkim nie cyfry są istotą tylko możliwości, zadania nałożone przez Ustawę.

Naprawdę Cię podnieca kwota 550 tyś zł? w całym tym systemie to są bardzo małe pieniądze...

Przeciętny człowiek prowadzący biznes przepierzy kasę szybciej niż sądzisz. Tylko niewielki odsetek firm jest prowadzona dobrze. Reszta.... jako tako..po japońsku.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [1] 22.03 14:27
 
Witam.
Seba ... jesteśmy stowarzyszeniem a nie firmą i tym bardziej kasa winna być bardziej po gospodarsku szanowana
a nie przejadana przez prezesa Misia z Opola i jemu podobnych, kórzy opowiadają że pracują społęcznie, a
potem okazuje się że biorą 45 tys. diet rocznie
Ale wracając do tematu - spytaj się gospodarza forum jaki ma budżet roczny i dlaczego jeżdżą do niego ludzie z
połowy Polski płącąc 65 zł za dzień łowienia ...
Jak powie, to będziemy wtedy mieli większe wyobrażenie co można zrobić i za ile ... bo może faktycznie rzucam
cyframi z sufitu.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Sztuczna mucha/sztuczna przynęta-legalność połowu. [0] 22.03 15:46
 
Witam.
Seba ... jesteśmy stowarzyszeniem a nie firmą i tym bardziej kasa winna być bardziej po gospodarsku szanowana
a nie przejadana przez prezesa Misia z Opola i jemu podobnych, kórzy opowiadają że pracują społęcznie, a
potem okazuje się że biorą 45 tys. diet rocznie
Ale wracając do tematu - spytaj się gospodarza forum jaki ma budżet roczny i dlaczego jeżdżą do niego ludzie z
połowy Polski płącąc 65 zł za dzień łowienia ...
Jak powie, to będziemy wtedy mieli większe wyobrażenie co można zrobić i za ile ... bo może faktycznie rzucam
cyframi z sufitu.
Pozdrawiam.


Nie ma znaczenia czy firma czy stowarzyszenie. Kasa powinna być wydawana racjonalnie i zgodnie z założonymi celami powołanej do tego działalności.
Mówiąc prosto: źle wydasz -->bankrutujesz.
Absolutnie nie bronię PZW. Poczytaj jakie ma funkcje, zadania i cele statutowe. Potem przeczytaj sprawozdanie co i na co było płacone i na koniec zastanów się czy ta kasa jest aż tak wielka...

Każde stowarzyszenie ma koszty a celem jego jest również: "Związek opiera działalność na pracy społecznej członków". Skoro członkowie mają to w dupie w większości, to komuś trzeba zapłacić żeby to zrobił. Pracowałem w Stowarzyszeniu i były diety czy koszty np. dojazdu refundowane członkom.

Co do Wisły... to że jeżdżą tam wędkarze nie oznacza, że Maciej Wilk na tym zarabia. Równie dobrze mogę przyjąć, że ma widzi mi się i dobroć serca, że ma swoją rzekę...

S.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus