f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 09:33:49.


poprzednia wiadomosc Odp: Poodwracane kamienie? : : nadesłane przez trouts master (postów: 8659) dnia 2020-11-29 22:43:52 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Mniejsze ryby chowają się pod kamienie. Nie ma nic prostszego do upolowania jak drapnąć rybkę na pazurki
pod kamieniem. Przecież nigdzie indziej nie ucieknie. Jak nie da rady łapkami to oczywiście wsadzic pysk pod
kamień, lub go nawet po złapaniu rybki przewrócić.
Widziałem żerowanie wydry (w sumie rodzinki) będąc o świcie na płani na Łukawicy. Musiałem uważać żeby
dużym streamerem glowacicowym nie zaczepić którejś pod wodą, tak miały w nosie moją obecność. W sumie
bardziej przyglądałem się ich żerowaniu niż próbowałem cioś złowić będąc przekonanym że po wydrze to
raczej miejsce jest "spalone". Jedna kręciła się w mojej okolicy, inne popłynęły wyżej. Ta jedna wydra zjadła
przy mnie ok 12 ryb wielkości ok 10-15cm. Po złowieniu ryby, kładły się na plecach i chrupkała. Ryby te to
prawdopodobnie były ślizy lub inne które potrafiły schować się w rośliny lub pod kamienie. Może były to i
wypasione strzeble ale w tej wielkości to musiałby być rekordowe. Nie sądzę żeby byłyby to pstrążki lub
lipienie bo w tamtym miejscu żerowania i obecności ich wcześniej nie stwierdziłem. Uklei jak i jelca też tam
raczej nie ma wiec zdecydowanie strzebla lub śliz. Tyle rybek ile ta jedna wydra zjadła w ciągu ok pół godziny
to jeszcze nigdy w życiu nie widziałem w przypadku innych, których żerowanie widziałem np. "pod skałą" w
Lesku. Zdarzenie miało to miejsce zimową porą.

Pozdrawiam.

P. S.
Drapieżniki chyba rzeczywiście wyczyściły rzekę z chorych ryb bo niczego chorego w wodzie nie widać.
Kormorany, rybitwy, czaple jak i duże kruki kręcą się regularnie nad Sanem. Natura załatwiał sprawę na swój
sposób.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Poodwracane kamienie? [0] 30.11 07:48
 
Podstawą pokarmu wydry są małe ryby - tych jest najwięcej i są najłatwiejsze do pochwycenia, bo są na
płyciznach. W warunkach naturalnych z zasady największą upolowana rybą jest szczupak. W literaturze podano,
że największe upolowane szczupaki były w przedziale 80-90 cm (Wise i in. 1981). Według Mantejfel'a (1948) duże
wydry mogą złowić i wyciągnąć na brzeg szczupaka o masie ponad 4 kg.
W planowanej monografii o szczupaku będzie rozdział o roli szczupaka, jako pokarmu innych zwierząt, w tym
wydry. Tam będą szczegóły.
 
  Odp: Poodwracane kamienie? [0] 30.11 08:21
 
Spostrzeżenia dotyczące rodzinki wydry czytałem z zainteresowaniem, bo nigdy mi się czegoś takiego nie udało zobaczyć na własne oczy. Zazwyczaj widziałm żerującą wydrę z odległości, pojedynczą i na plyciźnie. No i podrapane kamienie lub poprzewracane na dopływach Raby, ktore w końcu na zasadach dedukcji przypisałem temu pięknemu zwierzątku, którego obecność niestety musi być brana pod uwagę przy kwalifikacji miejsca na wpuszczanie narybku. I dlatego w miejscach bytowania wydr w rzece sadzimy rośliny wodne, które są najlepszą osłoną dla każdego narybku.
Jest takie rozległe miejsce na Rabie uregulowanej, gdzie dno składa się z pojedynczych głazów i drobnego , wyrównnego wezbraniami żwiru. Wraz ze wspólnikiem pod właśnie takie kamienie wkładamy pęczki rdestnic, wywłócznika i włosienicznika krążkolistnego, żeby to miejsce zrobić bezpiecznym dla narybku, bo to co na tym hektarze Raby zostało to kilkadziesiąt grubych kleni i pomiędzy nimi pojednyczy potok, czterdziestak, wszystko to widoczne z wysokiego brzegu. Pod koniec października ze zdumieniem stwierdziliśmy, że większość sadzonek była naruszona lub całkiem wyrwana, a w jednym miejscu kilkusetkilogramowy głaz był tak podkopany, że w głowie zaczęły powstawać wątpliwości, czy to rodzinka wydr czy jednak chłopaki ze wsi. Okrąg białej plamy rozkopanego żwiru wokół głazu miał ze trzy metry średnicy. Ostatecznie musieliśmy się zgodzić, że to rodzinka W., która już kilka lat temu wygoniła z tego miejsca wędkarzy swą bezczelnie demonstrowaną obecnością. A ponieważ małych wydr w niej sporo, a miejsce przydatne do edukacji, uznaliśmy, że to po prostu ich fitness club, w którym ćwiczą lub mają zawody.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus