f l y f i s h i n g . p l 2024.11.22
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: ...Czy są jakieś materiały?. Autor: S. Cios. Czas 2024-11-22 16:10:38.


poprzednia wiadomosc Odp: Fizyka jeszcze raz : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9436) dnia 2020-09-01 14:58:40 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Mi to w ogóle nie przeszkadza jak ktoś łowi i czy podnieca go bardziej agatowa przelotka czy akcja wędki.
Natomiast pozorna mnogość oferty rynkowej jest łatwa do okiełznania dobrą i zwięzłą teorią, przed którą
bronią się sprzętowi impresjoniści... ponieważ te klasyfikacje zabierają trochę "mgiełkę tajemnicy" którą
odkrywa tylko ten, co sobie kupił, a nie ten co zobaczył prozaiczny opis blanku i już wie do czego to jest
podobne.

Dzięki temu zbędnemu oporowi mamy literaturę z podziałem na sznury DT i WF oraz rynek, którego żadna
polskojęzyczna literatura nie porządkuje. Ale to nie tylko literatura, nawet debata na forach tego nie
porządkuje, choć już zauważyłem miłe dla mnie objawy używania terminu "głowicy o profilu maczugowatym",
czyli coś tam do komunikacji przenika.

Osobną sprawą są muchowe smaczki, gdzie ludzie skupiają się na tym, co dla nich ważne. I tego nie można
negować. Natomiast to, że ktoś jest powiedzmy kolekcjonerem i wszystko skrzętnie opisuje co do jednego
elementu grawerunku na pierścieniach, akcję wędki omijając szerokim łukiem (nie mówiąc o ERN) - nie
oznacza, że język powinien pozostawać w tyle za tym, co dziś oferuje rynek.

Ja rozumiem, że w kulturze obrazkowej może być problem, aby uznanie dla wędki wyrażać czymś innym niż
gwiazdki i lajki, ale w takiej kulturze nie można w ogóle dojść do porozumienia i w żaden sposób precyzyjnie
ze sobą porozmawiać. Dlatego i tylko dlatego potrzebna jest "teoria" czyli różnego rodzaju klasyfikacje i idące
za nimi nazwy.

Język świadczy o środowisku. Jeśli wielu wędkarzy nie używa nawet słowa "stożek przedni" to w większości
przypadków jest to sprzętowy przypadek jaki stożek posiada ów wędkarz. Tak więc wędkarze spławikowi
umiejący nazwać swoje spławiki nas wyprzedzają, a my nad wodą nawet ze sobą np. o stożkach nie
rozmawiamy. A to trochę wstyd, żeby spławikowcy jako pogardzani "gumofilce" łatwo komunikowali się co do
kształtu spławika, a my jako "elita" nie potrafili nad wodą sobie powiedzieć o głowicach, przeciążeniach,
niedociążeniach, ERN i stożkach przednich czy tylnych. To jest po prostu głupie dla nas jako środowiska bo
zwyczajnie nas zubaża. Po co więc jest ten opór? Z powodu narcyzmu i głupoty. Ci co kupują chcą mieć jak
najmniejszą konkurencję w udzielaniu porad "impresyjnych", a więc takich które jak najmniej mówią o fizyce a
jak najwięcej o impresji, że np. "to razem lata". Czy to ma być komunikacja wędkarskiej elity??? "Lata" to koło
chuja staremu garusowi... ale nie muszkarzowi.


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Fizyka jeszcze raz [5] 01.09 15:11
  Odp: Fizyka jeszcze raz [2] 01.09 15:14
  Odp: Fizyka jeszcze raz [0] 01.09 16:27
  Odp: Fizyka jeszcze raz [0] 01.09 17:27
  Odp: Fizyka jeszcze raz [1] 01.09 15:19
  Odp: Fizyka jeszcze raz [0] 01.09 15:31
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus