|
jedyna rada - ignorować
Naprawdę z wielką przykrością i trudnym do opisania zażenowaniem obserwuję ten upadek.
Uważam, że koledzy znający osobę w realu powinni z nim porozmawiać i postarać się mu
pomóc. Internetowy alter ego, powstały z przekręceniu mojego imienia i nazwiska nie
pomoże niestety w odzyskaniu twarzy, bo nikt normalny nie będzie poważnie traktował
faceta, który robi sobie z gęby cholewę, nie dotrzymuje słowa i zawartego publicznie
zakładu.
I jeszcze jedno - warto miarkować co się publicznie pisze i jakich epitetów w stosunku do
adwersarzy się używa. Bo wygląda to teraz tak, że załatwił ciebie doctore ,,byt internetowy”,
czy też jak łaskaw byłeś kiedyś napisać ,,śmieć internetowy”. Życzę wszystkim miłego dnia.
|