|
Jeszcze jedno, pomiędzy kijem Shakespeare za 300 zł a kijem nie
ważne jakim do 1200 zł praktycznie nie ma
żadnej różnicy. Dlatego ja albo mam tani sprzęt i kasę na wycieczki,
albo przeskakuję średnią półkę i od razu top.
Po prostu szkoda mi czasu na upgrade leszczyny.
Wyraźnie lepsze kije od tych za 300 są te od 2000 w górę. Środek nie
ma żadnego sensu. Linki to samo. Miałem
linkę no name za 50 zł, a teraz mam Orvis Pro za 500 zł. Na co mi nie
mieć kasy na wycieczki z powodu średniej
półki, która i tak się zesra szybko i trzeba kupić nowe.
Ron Thmpson Nano Fly za 150 zł i kasa na wyprawy lub Sage LL za
3700 zł na całe życie, Stary, wszystko
pomiędzy można sobie w dupę wsadzić. Szkoda energii.
Niestety Krzysiu to bzdury.
Miałem równocześnie 3 patyki 9'#5
Pierwszy kij za 4tys,drugi za 2tys,trzeci za 1tys.
Ten za 4 fajny i inny od pozostałych,ale jeśli chodzi o właściwości i
możliwości fizyczne nie przewyższał pozostałych,a w niektórych
elementach(dystans)wymiękał.
Był inny.
Natomiat Szekspira jakiegoś ma mój kolega i bardzo fajny kijek.
Nasłuchałeś się Grzesia plus wpadło parę złotych i cos nie tak
|