|
Krzysiek. Poczytaj na JB u rod builders, w ich wątkach autorskich jak opisują czułość kijow spinningowych.
Czucie zestawu, przynęty, brania a czucie przyjemności holu ryby to zupełnie inne rzeczy. Wiadomo że na
kijach "kluskach" ryby mniej wariują i szybciej "zdychają". Karpiarze już nawet o tym wiedza tym bardziej że
schodzą z cienkością (ostrością) haków na maxa, co grozi przecięciem wargi (skóry) holowanego siłowo
karpia.
Co do lipieniówek to każdy kij w zależności od zastosowanych przynet, wielkosci ryb i warunków łowiska oraz
szybkości holu czy tzw. spadów (zawody), ma inne zastosowanie. Nie tylko lipieniowy. Wiadomo że
wychodzenie z "armatą" (#9) na lipienie to trochę wariactwo bo .... może głowacica mi siądzie, jak i rzucanie
nimfa za namierzona głowatką kijem #4.
Mój kumpel (miesiarz żeby była jasność) wyobraź sobie że potrafi łowić na plecionkę 20Lbs i krótki kij
(powiedzmy sandaczowy), sandacze, szczupaki, karpie z gruntu, pstragi na woblery i pewnie za sumem by
rzucił gdyby nie widział co robi ok 150cm sum z bardzo mocnym patykiem. Klenie, świnki i brzany tez
oczywiście na niego łowi zakładając jedynie żyłkę zamiast linki. Ehhhhh,
Można? Można. Ale czy to jest profesjonalizm i przyjemność prawidłowo dobranego sprzętu?
|